Archiwum marzec 2004, strona 1


mar 24 2004 Dzieki Bogu to jeszcze nie jest moje ostatnie...
Komentarze: 18

Och, kurwa, no to sie dowiedzialam. Jezeli chce robic to co chce robic, to przez minimum trzy miesiace bede musiala pracowac za, w najlepszym wypadku, 65% pensji podstawowej. Frajda po chuju fest. Ale z drugiej strony sie nie dziwie. Po pierwsze potrzebuje zdobyc troche doswiadczenia, a po drugie za kilka lat bede pewnie tak samo wyzyskiwac. Dobra, kurwa, nie bede o tym myslec jak o pracy, tylko jak o szkole, za chodzenie do ktorej mi placa. Grunt, to odpowiedni punkt widzenia, nie?

 

kotka_psotka : :
mar 23 2004 Bez tytułu
Komentarze: 6

Nie bylo mnie, ale juz jestem. I wlasciwie tyle, nie wydarzylo sie nic nadzwyczajnego. Dzej jutro jedzie do Nicei, kurde, ten to sie umie w zyciu ustawic. A ja o 10 mam takie jedno spotkanie. Sie kilku rzeczy musze dowiedziec. No to sie dowiem, bo niby czemu nie, tak? Troche zmeczona jestem. I troche wkurwiona tez, ale juz nie chce mi sie o tym pisac, bo po chuj? No wlasnie. I tym optymistyczym akcentem...

Dobranoc Panstwu.

 

kotka_psotka : :
mar 21 2004 Cos jeszcze?
Komentarze: 31
   Musze przyznac, ze Hedon mnie natchnal. Otoz byl swego czasu wywod jasno i klarownie, mam nadzieje, wyjasniajacy czemuz, ach, czemuz K_P pisze bloga. A dzisiaj bedzie o tym, dlaczego K_P jest taka podla, podla, podla i zazwyczaj tak podle komentuje. Ale zaznaczam - ZAZWYCZAJ, nie mylic z ZAWSZE. Otoz K_P ma taka brzydka przypadlosc, ba!, nawet kilka, ze jak sie jej cos nie podoba, to sie nie pierdoli z milymi slowkami i nie daje lagodnie do zrozumienia, tylko wali miedzy galy. Wiem, nie jest to najrozsadniejsze rozwiazanie, za to do bolu szczere. Chyba, ze ktos sie lubi babrac w wazelinie, a jego drugie imie Falszywosc. Jego sprawa, ale mnie prosze w to nie mieszac. Dyplomacja na bok, tego mam az nadto w zyciu. Nie jestem nieszczesliwym czlowiekiem bez przydzialu. Mam przyjaciol, faceta, udane dziecinstwo i zajebistych starych, nie potrzebuje na sile szukac akceptacji w sieci. Ja nawet lubie siebie i swoje cialo rowniez, niesamowite, nie? Mam sieciowych, a takze poznanych w sieci, juz realnych, znajomych, ktorzy sa warci wiele i z przykroscia stwierdzam, ze jebie mnie opinia pozostalych, anonimowych numerkow ajpi z Pierdziszewa Dolnego. Z luboscia mieszam se kijem w tym bagienku i patrze co bedzie dalej. Poza tym mam dosc wysoki prog tolerancji, a co za tym idzie wiecej jest rzeczy, ktore mi nie pasuja, niz takich, na ktore spojrze przez palce. Malo tego! Glosno manifestuje swoje niezadowolenie, badz zniesmaczenie. Innymi slowy K_P jest podla, ale (uwaga) nie zapatrzona w swoje racje. K_P chetnie spusci z tonu, kiedy uslyszy sensowne i logiczne kontrargumenty. Podkreslam - SENSOWE I LOGICZNE. Tyle, ze na razie jeszcze nikomu nie wyszlo dorobienie interesujacej teorii do pierdolenia bez sensu. Zgadza sie, ja tez czasem bredze jak w malignie, ale sie przynajmniej do tego publicznie przyznaje i wcale oklaskow sie nie spodziewam.

   Ale lets fejs yt - K_P blogowa i K_P realna, to wlasciwie dwie rozne osoby. Internet to w duzej mierze zabawa, relaks, a takze mozliwosc odreagowania. Dlatego z taka pasja wyszukuje co durniejsze blogi, tudziez komentarze. Ja to po prostu lubie. Bawie sie tym, jak dzieciak klockami Lego. Hobby takie – jeden zbiera znaczki, drugi aluminiowe puszki, a ja komentuje. Moze i bywam przesadnie jadowita, ale to tylko slowa. Nie ma we mnie nienawisci, zlosci, czy jakiegoklowiek chujowego uczucia. Ja sobie tu siedze i sie smieje. Z luboscia wkladam kij w mrowisko i radosnie przebierajac nozkami, patrze co oni na to. Wieeem, wieeem, teraz napiszecie, ze przeciez tam siedzi zywy czlowiek i jego to moze zabolec, skrzywdzic, psychike zwichnac, zycie juz nigdy nie bedzie takie samo i tego typu bzdziny, tylko bierzcie poprawke na to, ze jezeli ktos nieustannie pisze o obciaganiu, albo pierdoli jak potluczony, to musi sie liczyc z faktem, ze przyjdzie jakas podla, niedopchnieta, zapewne rowniez gruba i brzydka [J] K_P, albo inna netowa sucz i bedzie z tego ktosia drzec lacha do oporu. W zyciu nikomu nie napisalam "ty okurwiencu", czy cokolwiek w ten desen, za to slowne przepychanki uwielbiam pasjami. A ze czasem jestem wulgarna? No i co z tego? Kto nigdy nie powiedzial “kurwa mac” niech pierwszy rzuci kamieniem. Nie czas na swietojebliwosc i zniesmaczenie, kiedy jeszcze przed momentem wypisywalo sie takie bzdety, ze rece wraz z cycami opadaja do samej podlogi.

   Uprzedzajac - nie, ja sie nie tlumacze. Ot, tak sobie pierdole palcami po stole.

   Notka sponsorowana przez album Mano Negra “Putas fever”.

 

kotka_psotka : :
mar 21 2004 Przynajmniej cos sie dzieje.
Komentarze: 2

Byla impreza. Bylo milo i bylo milo. Do czasu, kiedy jednej zaciazonej lasce nie zaczelo sie cos dziac. Ale pan doktor na pogotowiu powiedzial, ze gra gitara i jeszcze dwa zdjecia dziecku cyknal. Imprezowicze mogli odetchnac z ulga i na powrot spokojnie skupic sie na osuszaniu kolejnych butelek znakomitych alkoholi. Pozytywnie. Aha, na ramieniu siedziala mi iguana. Fajna :-) 

Poza tym kolega Hedon dal czadu. Ech, rycerzem w lsniacej zbroi byc... Ale to jutro, jutro..., albo kiedys tam.

A teraz czas spac, kolorowych.

 

kotka_psotka : :
mar 20 2004 Zaslyszane.
Komentarze: 15

- A wiesz co?
- Ja ciebie tez.
- Kurde...

J

 

kotka_psotka : :