Archiwum maj 2004


maj 30 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

Oj, kurza twarz, nudno. Rodzina przyjechaua. Nakarmieni, napojeni, wyszli na spacer. Jestem zmeczona. Wezcie mi zrobcie masaz, dobra? A tak poza tym, to nic, no, nic. Nie bylo mnie, ale widze, ze jakos specjalnie nie teskniliscie, niewdziecznicy. W tej sytuacji musze sie powaznie zastanowic czy jest sens rzucac perly przed... Dobra. Cos jeszcze mialam napisac, ale zapomnialam, ofkors. Widac nie bylo bardzo wazne. I czytam, czytam, czytam i taka glupia od tych ksiazek jestem, wiesz, Kudlaty? A najbardziej bym chciala, zeby byl juz lipiec. Tak, lipiec jest milym i przyjemmnym miesiacem, albowiem. Kropka.

No, skoro juz sie zameldowalam, to moge z czystym sumieniem przyjac pozycje horyzontalna i wypic piwo. A pozniej udam sie na jakis czat i popluje jadem w kierunku dowolnym. Ot, takie male, kobiece przyjemnosci.

 

kotka_psotka : :
maj 23 2004 Bez tytułu
Komentarze: 10

Aha, zapomnialam jeszcze powiedziec, ze NIENAWIDZE miec pms-u. NIENAWIDZE! Bo albo sie wtedy awanturuje z byle powodu, ale brak powodu rowniez nie stanowi dla mnie przeszkody, albo placze na glupich filmach. A Dzej tego nie rozumie i pruje ryja. I wlasciwie jest milo i jest milo, kurwa mac.

 

kotka_psotka : :
maj 20 2004 Nie lubie...
Komentarze: 21

...roznych rzeczy. Nie lubie dwa razy powtarzac tego samego. Nie lubie kiedy mi ktos dwa razy powtarza, bo jak nie rozumiem, to, kurwa, pytam, tak? Nie lubie robic literowek, a robie. Nie lubie upierdliwosci i zawracania dupy drobiazgami. Nie lubie tez oczojebnych kolorow (siema Sang!) i ignorancji. Nie lubie kiedy ktos spierdala wzrokiem w bok kiedy z nim rozmawiam. Nie lubie wazeliniarstwa, ani ograniczenia. Nie lubie braku poczucia humoru, balaganiarstwa i braku szacunku (o szacunku innym razem). Wkurwia mnie tez, kiedy ktos mi zabrania wieszac na scianach pierdyliardy zdjec ludzi, ktorych kocham i mojego psa. Ktorego rowniez kocham. Nie lubie zmywac, wczesnie wstawac, psa tesciowej, a takze narzucania mi swojej woli. I w sumie jeszcze kilku rzeczy nie lubie, ale piany na pysku dostaje, kiedy jestem oklamywana. I przysiegam na ta obraczke slubna, co ja zgubilam w trzecia rocznice, ze mam ochote wtedy mordowac golymi rekami. Bez obraczki. Bo zgubilam, tak?

 

kotka_psotka : :
maj 18 2004 Bez tytułu
Komentarze: 10

Liczba nickow na mojej gadugadowej liscie kontaktow dobija do setki. Dajeu rade, co? Btw, Miki, zapukaj, gdysz mam spraweu typu konkret. Czas na wiosenne porzadki. A najwiekszy bol, ze to co przewiduje wyjebac w kosmos, to sobie o mnie przypomina raz na pol roku i pozniej mysle kto zacz. I badz tu jasnowidzem czlowieku i se sprzataj. Chyba, ze pykne sobie status typu "kto nie przewiduje juz ze mna gadac, reka do gory", albo cos w ten desen.

P.S. Juz mnie ten remont wkurwia. Nawet spokojnie czlowiek nie moze marnotrawic czasu przed kompem, bo ciagle czegos chca, a jak wychodze z domu, to jestem notorycznie przesluchiwana dokad, po co, na ile i o ktorej wroce, gdysz tesc zajal strategiczne stanowisko i pracuje glownie przy drzwiach wyjsciowych. Dzisiaj sie zbuntowalam i powiedzialam uprzejmie "nara!", bez tlumaczenia. Obrazil sie :-)

 

kotka_psotka : :
maj 15 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

Hm, hm, pierdole to. Bardzo komfortowe uczucie tak pierdolic, musze przyznac. Wiem, cale zycie sie tak nie da, bo trzeba to i trzeba tamto, i jakos dziwnie przepierdolic cale zycie, a juz najbardziej nie lubie slow "musze", "wypada" i "trzeba". Najchetniej bym je zupelnie wykreslila ze swojego slownika i byc moze kiedys bede na dobrej do tego drodze. W tej chwili to po prostu pierdole, gdyz jestem zmeczona i nie bardzo jestem w stanie zdobyc sie na a) bardziej wysublimowany, nomen omen, stosunek, b) dzialanie, z ktorego wyniknie dla mnie cos dobrego. Wysilek fizyczny sprawia, ze boli mnie cialo, ale mam absolutnie przejrzysty umysl i jasno sprecyzowane oczekiwania wzgledem zycia. Swietnie. Poza tym odraza i niechec to uczucia dobre jak kazde inne. Tak to widze. I przyznaje - niszczenie podoba mi sie z tego wszystkiego najbardziej. Im wiecej moge rozpierdolic i im wyrazniejsze efekty mojego dzialania, tym jestem z siebie bardziej dumna i mniej zmeczona. Przypuszczam, ze to wynika z pewnych negatywnych uczuc wzgledem... Ale chuj tam, nie zajmujmy sie dzisiaj gilami z nosa. Wierze, ze w przyszlosci w ogole nie beda mnie takie gowna obchodzic, bo nie beda mnie dotyczyc, proste. Zastanawiam sie co najlepiej robi na zyciowe zakrety - male kroczki i konsekwencja, czy jedno solidne i krotkie JEB! I chyba bede jednak obstawac przy tej drugiej opcji, bo albo sie wezmiesz z zyciem za bary i nie ma, ze boli, albo utoniesz w sciekach wyprodukowanych przez twoj wlasny mozg. Hardkorowe mysli mam, bo nie wychowano mnie na zone przy mezu, tylko na samodzielnie myslacego czlowieka i do kurwy maci, koniec notki!

 

kotka_psotka : :