Archiwum styczeń 2003


sty 16 2003 Wiosna! :o)
Komentarze: 0

Nie wiem jak u wac Gargamele, ale u mnie zaczyna sie juz wiosna. Mroz poszedl sobie gdzies tam (pewnie do ruskich), wyszlo sloneczko, niebo jest blekitne, wonderful! Upalow co prawda jeszcze nie ma, ale suka zaliczy dzis dluuugi spacer :o)

 

kotka_psotka : :
sty 15 2003 Bez tytułu
Komentarze: 8

Wazniak powrocil. Nie wiem czy w glorii i chwale, ale powrocil. Gdybym byla zlosliwa, to bym powiedziala, ze chyba gdzies zamoczyl, bo forma mu wrocila.Ale oczywiscie nie jestem i nie powiem. Z Normalnym na gg gadalam. Gdybym byla zlosliwa to bym powiedziala, ze ma szparke. Ale oczywiscie nie jestem i nie powiem. Z Bratem tez gadalam. Sangiem znaczy sie. Gdybym byla zlosliwa, to bym powiedziala, ze jest chory psychicznie, bo... Ale nie powiem, bo to moj brat, a nie dlatego, ze nie jestem zlosliwa.

Cos pieprze od rzeczy, nie? Wiem, ze sie ze mna nie zgodzicie moi wierni giermkowie (hyhyhy), ale fakt jest faktem.

 

 

kotka_psotka : :
sty 15 2003 Chomiki.
Komentarze: 13

Po co ludzie gromadza tyle przedmiotow? Obrastaja nimi, niczym futrem na zime. Czy to daje poczucie posiadania? Bycia? Gdyby chociaz miec strych. Albo piwnice. U mnie strychem nazywam wierzch szafy. Zdanie "Moze sie jeszcze przyda?" nie trafia do mnie zupelnie. Jezeli teraz sie nie przydaje, to po co trzymac i sie potykac o jakis zbedny sprzet? Raz na jakis czas, dobrze jest zopatrzyc sie w 120 - litrowe czarne wory i po prostu posprzatac. A ile przestrzeni sie zyskuje?! Moja mama gromadzi buty. Ma chyba ze 100 par. Dobrze, ze rodzice maja strych. Ale gdyby nie zdrowy rozsadek ojca, to na rzeczony strych nie dalo by sie juz wejsc. Mama nawet nie wie, ze polowa jej kolekcji poszla z dymem podczas jesiennego palenia lisci w ogrodzie. I zyje sobie w przekonaniu, ze buty oczywiscie sa i czekaja, az sie przydadza. Moj maz tez jest Chomikiem. I jego ojciec. Za szafka w lazience stoja jakies dechy. Od dwoch lat. Nadal nie wiem do czego maja sie przydac. Na strychu tez jest pod sufit. O pierolach i pierolkach, ulotkach, reklamoweczkach, zepsutych dlugopisach, breloczkach okolicznosciowych, gazetach, papierach, papiereczkach zakopanych gleboko na dnie szuflad juz nie mowie.

No dobrze. Tez chce miec. Ale w swoich pragnieniach posiadania jestem dosyc konkretna. Dobry, szybki samochod - bo lubie. Dom - nie dlatego, ze inni maja, albo, ze w bloku mi w poprzek, tylko zeby byl cieply, przytulny, rodzinny, taki, do ktorego zawsze chce sie wracac. Zeby wiosna mozna bylo zjesc obiad w ogrodzie, a wieczorem usiasc pod bzem i przytulic sie do kochanego mezczyzny. Wiem natomiast, ze nie chce miec bajzlu pod tytulem "to wszystko sie jeszcze przyda". I to jest zdrowe podejscie. Bo ja nie jestem Chomikiem.

Czy miec bezposrednio przeklada sie na byc? Jezeli tak, to ja oczywiscie przegapilam wyklad na ten temat. Jak zwykle poszlam na wagary z zycia...

 

 

kotka_psotka : :
sty 15 2003 Smutne to...
Komentarze: 9

Czy zastanawialiscie sie kiedys nad tym, ze w wypadku rozwodu kobiety zazwyczaj traca wszelaka godnosc? Wtedy jest mi wstyd, ze jestem przedstawicielka tego gatunku. Nagle takie pancie budza sie z letargu i na sile chca zatrzymac przy sobie faceta, ktorego od dawna juz tam nie ma. Imaja sie najdziwniejszych i najpodlejszych sposobow, by osiagnac zamierzony cel (czyli wkurwionego mezczyzne, lypiacego smutnym okiem spod pantofla). Histeryzuja, znecaja sie psychicznie, nad biednym facetem, ktory powiedzial glosno, co o tym wszystkim mysli, placza, dostaja spazmow, wmawiaja mu nagle tysiace kochanek, mieszaja dzieciom w glowach (przeciez on nie odchodzi od dzieci, tylko od ciebie babo!). A jak wiadomo z podstaw psychologii, takie dzialania odnosza skuek wprost przeciwny do zamierzonego. Ludzie dorosli, dojrzali, z bagazem doswiadczen, a zachowuja sie jak dzieci w piaskownicy. Odrobina klasy, godnosci, wysoko podniesione czolo i poczucie wlasnej wartosci jeszcze nikomu nie zaszkodzily. Chyba, ze wyznacznikiem tego wszystkiego byl dotychczas rzeczony maz. Ale wina za to nalezy obarczac siebe sama. Punktem odniesienia nie moze byc facet i tylko facet. Facet to tylko czlowiek. Dobrze, gdy jest, ale bywa, ze odchodzi. I wtedy caly fundament, na ktorym oparte bylo zycie takiej kobiety zamienia sie w piasek. Poza tym to chyba logiczne, ze kazdy mezczyzna, ktoremu Bozia nie poskapila szarych komorek, woli miec przy sobie kobiete jako tako rozwinieta intelektualnie, niz rozdartego babona, zadajacego tego czy owego (oczywiscie bez zbednych tlumaczen). "Tak ma byc, bo ja tak mowie!". To nielogiczne drogie panie. Kazdy zrdowo myslacy czlowiek, jest w stanie wytlumaczyc, dlaczego mowi czy robi tak, a nie inaczej. Czasem sobie mysle, ze kobiety sa glupie. Przynajmniej w wiekszosci. Ja rozumiem, ze po wielu latach bycia z kims, ciezko jest nagle zmienic swoje zycie o 180. Moze czlowieka szlag trafic, itepe, itede. Ale troche godnosci, drogie panie.... Aby tak wybitnie inteligentne jednostki jak ja, nie musialy oblewac sie rumiencem, na sama mysl o tych pokrzywdzonych "co to mu jeszcze pokaza".

 

kotka_psotka : :
sty 14 2003 Bez tytułu
Komentarze: 7

jestes powietrzem

ktore drzewa piesci

rekoma z blekitu

jestes skrzydlem ptaka

ktory nie traca lisci

plynie

jestes zachodnim sloncem

pelnym switow

bajka ze slow ktore mowi sie

westchnieniem

czym Ty jestes -

dla mnie - swieza woda

wytrysla na skwarnej pustyni

sosna - ktora cien daje

drzaca osika - ktora wspolczuje

dla zziebnietych - sloncem

dla konajacych - bogiem

Ty - rozblysly w kazdej gwiezdzie

ktorej na imie milosc

*H. Poswiatowska*

 

kotka_psotka : :