Archiwum październik 2003


paź 31 2003 Bez tytułu
Komentarze: 2

Uswiadomilam to sobie w momencie, gdy skonczylam czytac ostatnia notke Ptycha. Odklepalam "Wieczne odpoczywanie..." i napisalam komentarz. Zastanowilam sie dopiero, gdy uderzylo mnie, ze zrobilam cos inaczej niz zwykle, gdy komentuje notki. O ta modlitwe wlasnie chodzilo. Dopiero teraz zdalam sobie sprawe, ze to wcale nie pierwszy raz. Zawsze, gdy widze przy drodze krzyz przybity do drzewa, czy po prostu wetkniety w pobocze odmawiam ta wlasnie modlitwe. Nie wiem dlaczego to robie. Nie znam czlowieka, nie? Po prostu, siedze w samochodzie, jesli z kims, to przez moment wylaczam sie z rozmowy i sobie w duszy odmawiam. W ogole do modlitw wyklepanych w dziecinstwie na pamiec nie jestem skora. Jezeli mam ochote, lub czuje taka potrzebe ucinam sobie cos na ksztalt pogawedki z Panem Bogiem. W sumie to monologuje, bo glosow jeszcze nie slysze ;-) Kurcze, dziwnie tak przylapac sie na czyms, co robi sie od nie-wiem-kiedy calkiem nieswiadomie.

Mam chote rozwinac temat religii w ogole, ale po pierwsze pewno bym przed polnoca nie skonczyla, a po drugie, blog  nie jest najlepszym miejscem na tego typu rozwazania. Zwlaszcza tak glupi blog jak moj.

Jakos tak mi smutno tylko, ze jutro nie opowiem tym, ktorzy sa wazni, co u mnie nowego. Nie wiem tez czy jest sens zapalac bezimienny znicz, ktory powinien stac w zupenie innym miejscu, przypisany do kogos konkretnego. Mam ich w sercu, ale chcialabym tez moc polozyc dlon na gladkim, zimnym marmurze, wyszeptac wszystko co mnie gryzie i pozwolic lzom bez skrepowania wyplukac troski. Smutno mi troche...

  

kotka_psotka : :
paź 31 2003 Bez tytułu
Komentarze: 3

Mam tak silne poczucie dobra i zla, byc moze nawet karykaturalnie przerysowane, ze jezeli nie jestem wystarczajaco uprzejma dla pani w sklepie, to juz mam moralniaka.

Paradoksalnie, poki nie musze patrzec komus w oczy, wystarczy jedno niewlasciwe slowo, zebym go zjebala jak bura suke. Podobne reakcje wywoluje u mnie obijactwo, slamazarnosc, niewywiazywanie sie ze swoich obowiazkow i nieslownosc. Wtedy patrze prosto w oczy i mieszam z blotem.

Jak mam pms, to obrywaja wszyscy bez wyjatku. A pozniej zwykle "przepraszam" mi przez gardlo przejsc nie chce. Z drugiej strony, jezeli gromadze w sobie zle emocje i nie pozwalam im ujsc, staje sie bomba zegarowa na dwoch nozkach - nie wiadomo kiedy pierdolnie, ale jasne jest, ze zostawi pozoge i wypalona ziemie. A czasem wystarczy tylko przejsc do porzadku dziennego nad moim soczystym "Kurrrwa mac!" i wszystko bedzie dobrze.

No to ja juz nie wiem...

  

kotka_psotka : :
paź 30 2003 Bez tytułu
Komentarze: 7

Sniegu mi sie chce. Sniegu i grzanca przed kominkiem. Ten kominek mi przyszedl do glowy piec minut temu. Juz dzwonilam gdzie trzeba i wytlumaczylam, ze u nas i u tesciow pietro wyzej wypadnie dokladnie na srodku sciany. Komin prosto do gory, bez zbednych kombinacji. Przypne sie do tego, bo kominki lubie, a jak jeszcze raz napomkne przy tesciu o ewentualnej ciazy w najblizszym czasie, to mi i trzy wybuduje. Taki juz prorodzinny jest, hehe. Bo sie przeprowadzamy, tak? Zastanawiam sie co do ktorego kartonu, bo moze sie jeszcze przydac. Czy juz przewiezc, czy moze jeszcze nie. Zostal miesiac w tym mieszkaniu. Nie lubie ani tego osiedla, ani bloku, ani w ogole nic tu nie lubie, ale nie wiem, czy bede lubila mieszkac u tesciow. Teoretycznie to osobne mieszkanie, jednak... Juz o tym pisalam i nie chce mi sie powtarzac, kurrr...de.

W kazdym razie chce mi sie sniegu, kuligu, rzucania sniezkami, choinki, Bozego Narodzenia i siedzenia przy kominku z grzancem w garsci. Prawdziwej ZIMY mi sie chce, a nie tego gowna, ktore mam za oknem. Ani to cieplo, ani zimno, tylko tym deszczem napierdala. I wiatr zawodzi, az zal dupe sciska i sie czlowiek zastanawia, czy katalogu z trumnami nie przejrzec.

 

kotka_psotka : :
paź 29 2003 Hop, siup, nazad!
Komentarze: 8

Dobrze, napisalam notke, ktora sie poszla pasc, wiec pozostaje mi ja odtworzyc z pamieci. Kuuuurwa, jak ja lubie takie zajecia. W kazdym razie ajm bek. W Lodzi bylo milo, wstawilam sie lekko w Irish Pubie, bardzo sympatyczne miejsce. Wydawalo mi sie, ze na ulicy widzialam kolege Offa, ktory, nie wiedziec czemu, skacze do mnie z pazurami. A niech skacze, moze to andropauza. Pozniej morde udarl na mnie taksowkarz, bo grzecznie zapytalam, czy juz na zimowkach jezdzi, slisko takie... Pewno sie rozdral za to, ze jak tylko zalapal, ze my przyjezdni, to pojechal okrezna droga, co glosno skomentowalam. Moze i przyjezdni, ale nie debile, tak? Poza tym bez rewelacji. Jedni strasza zaanagzowaniem, inni jakos w to nie wierza. Jak to w zyciu ;-) Pojde, wykapie sie, nastepnie natre moje boskie cialo balsamem z maslem kakaowym, a pozniej to juz nie wiem. Poczytam chyba, tak? Bo ja znowu w ksiegarni bylam. Nie wolno mnie tam wpuszczac, bowiem dostaje kociokwiku. Nie wiem dokladnie co to jest ten "kociokwik", ale przypuszczam, ze tak wlasnie wyglada. Bo ostatnio mam to co kilka lat temu. Czytac lubilam zawsze, ale teraz to przechodzi wszelkie graice zdrowego rozsadku. Czytam wlasciwie non stop, z malymi przerwami na spanie. Ciagle mi malo i juz, natychmiast chce wiedziec co bedzie dalej. Wlasciwie kontakt ze mna jest mocno utrudniony, poniewaz mam problemy z rozroznianiem rzeczywistosci i obrazkow, ktore posuwa mi wyobraznia maksymalnie przesiaknieta literacka fikcja. Albo i nie fikcja. W kazdym razie jakbym mogla, to bym te ksiazki jadla. W warzywach, lub tez saut. Wszystko jedno. Teraz tez sie musze spieszyc, bo przeciez nie wiem co dalej, a to dopiero trzeci rozdzial. W ogole ciagle mam wrazenie, ze musze czytac szybko, bo zycie takie krotkie, czasu malo, a ksiazek tyyyyyyle! A tak w skrocie to bedzie, ze na dekiel mi jebie. Po prostu.

 

kotka_psotka : :
paź 24 2003 Ooooo, jaka ja jestem MONDRA!
Komentarze: 11

Dzien dobry - blondynka sie klania. Wlasnie sobie zrobilam ten okrzyczany test na iq. I sie teraz zastanawiam, bo ani nie oszukiwalam, ani nie bylo to drugie podejscie, tylko normalnie, na zywca i wyszlo mi 161 (!). Nie wiem, moze ten test byl taki prosty, albo cos im sie pojebalo, ale jakos nie chce mi sie w to wierzyc. Zazwyczaj w takich testach wychodzilo mi cos miedzy 140 a 150, ale to, to juz przegiecie. I co ja teraz mam z tym poczac? Wypada zrobic jakas blyskotliwa kariere naukowa, czy cos. Hue, hue, hue. 

A teraz sie grzecznie spakuje i o godzinie 18 udam w kierunku Polski, bo co niby mam tak na dupie siedziec, nie? Plan taki jak poprzednio - Lodz, a co dalej, to sie zobaczy.

Badzcie grzeczni, nie pijcie zbyt wiele i sie dobrze prowadzcie. Albo chociaz zabezpieczajcie. Buzi :-)

 

kotka_psotka : :