Komentarze: 6
Nie bylo mnie, ale juz jestem. I wlasciwie tyle, nie wydarzylo sie nic nadzwyczajnego. Dzej jutro jedzie do Nicei, kurde, ten to sie umie w zyciu ustawic. A ja o 10 mam takie jedno spotkanie. Sie kilku rzeczy musze dowiedziec. No to sie dowiem, bo niby czemu nie, tak? Troche zmeczona jestem. I troche wkurwiona tez, ale juz nie chce mi sie o tym pisac, bo po chuj? No wlasnie. I tym optymistyczym akcentem...
Dobranoc Panstwu.