Archiwum czerwiec 2003


cze 30 2003 Bez tytułu
Komentarze: 1

Normalnie, nie wyrobie! Defragmentacja dysku. Chyba z dwa lata nie mial tej przyjemnosci, wiec idzie jak krew z nosa. Na noc zostawie, czy co? I jeszcze zeby mnie pognebic, co chwila trafiam na takie gowna. Rece opadaja i cycki tez. Najlepsza jest ta notka o inteligencji autorki. Fenk ju, gud najt. A w sumie to smutne - jestesmy tej samej narodowosci.

A juz najbardziej przykre jest to, ze jutro pierwszy LIPCA, a ja wakacje bede widziec jak swinia niebo. No dobra, bede - ZA ROK. Chyba, ze mnie szlag trafi gdzies w styczniu, bo lubi mnie wtedy trafiac, i pojade w cieple miejsce dupke do slonca wystawic.

(Mocze nogi w slonej wodzie,
piwo cieknie mi po brodzie.
Dziwki gratis robia loda,
w morzu nawet ciepla woda.
Dookola las choinek -
to jest, kurwa, wypoczynek!).

Wiec lipiec pyknie mi na przystosowanie sie, sierpien na wykazanie sie, wrzesien na harowe, a w pazdzierniku poloze sie i umre, jak sobie pomysle, ze mi wlasne spierdolily wakacje, a nastepne DOPIERO ZA ROK!

Zycie jest przykre.

 

kotka_psotka : :
cze 30 2003 Co to sie, kurwa, dzieje?!
Komentarze: 4

Walnie sobie czlowiek popoludniowa drzemke, otwiera slepka i co widzi? Ano widzi zlodziejstwo w bialy dzien! I to podparte tak chujowymi argumentami, jak to, ze autor nie odpowiadal na maile, wiec wzielismy sobie bez pytania co cudze.

Ja wiem, ze ten blog sie ani na sztuke, ani na film nie nadaje, ale Gibonom tez jakis pajac kradl teksty i zlepial z tego osobny blog, a kilka swoich rzeczy juz widzialam w roznych miejscach (np. opis testu - caluski kamilku), wiec pragne poinformowac, ze wszelkie prawa do tego bloga sa zastrzezona, a kopiowanie zabronione. Gdybym byla opierniczanym, ani by mi powieka nie drgnela, gdybym tych chamow do sadu pozywala. Ewidentne skurwysynstwo. Ktos siedzi, pisze, spedza godziny na rozmyslaniach, zdarzaja mu sie chujowe sytuacje, ktore SAM musi przezyc, a pozniej przychodzi jakis chuj zlamany, kopiuje i udaje, ze to jego, no litosci!

 

kotka_psotka : :
cze 29 2003 Statystyki nie moga sie mylic! (nie w tym...
Komentarze: 1

Wsrod Hiszpanow jest najwiecej nalogowych palaczy, jednak maja oni najdluzsza srednia zycia w UE.

 

Jaraj szlugi, bedziesz mial zywot dlugi!

(Poza tym bylam nad morzem i chyba mnie pyknelo na calkiem ladny braz.)

 

kotka_psotka : :
cze 28 2003 Obled!
Komentarze: 17

O 19 dzwoni Dzej z pytaniem, czy nie chce kota, bo do jego rodzicow przyszedl jakis piekny. No to sie dre, ze chce. W tej chwili sprawa jest w sferze rozwazan, ALBOWIEM...

Wychodze o 20 z domu, patrze ladny pies. Ja ide, on za mna, no to se go poglaskalam i ide dalej, a on za mna. Gwoli scislosci dodam, ze to Malamut. ZAJEBISTY! Reaguje na wszystkie komendy, grzeczny, wesoly, przytula sie jak dzicko, a pod numerem telefonu, ktory ma na obrozy NIKT NIE ODPOWIADA. Pojechalismy do sklepu, wrocilismy, a on CZEKAL. Wzielam, wyszczotkowalam, dalam jesc, wody, pstryknelam kilka zdjec (bo PIEKNY i jakie ma oczy, bosz...), poszlam z nim na spacer, przy okazji na neutralnym gruncie sprawdzilam jak sie dogaduje z Zuzka - chyba dobrze, bo jej machnal minetke (nie wiedzialam, ze psy tez to robia).

Dzej zabronil mi go zabrac do domu na noc. Wynioslam mu miske z woda, druga z jedzeniem, postawilam kolo klatki, pies mnie na krok nie odstepowal. Jak zamknelam za soba drzwi, to usiadl pod nimi i PLAKAL, rozumiecie? Plakal jak czlowiek! A ja tu teraz siedze i mam lzy w oczach...

Pojde chyba zobaczyc co z nim.

 

Chce jedno i drugie - i tego kota, i psa. Ryczec mi sie chce tez.

 

kotka_psotka : :
cze 28 2003 Siostro, pajak!
Komentarze: 11

Mysle sobie o internecie. Juz tak dlugo siec jest na stale wpisana w moje zycie, ze nie pamietam kiedy pierwszy raz kliknelam na "polacz". Na pocztaku bylam potwornie do tego zdystansowana, ale im wiecej osob poznawalam, tym dystans malal. Jasne, ze jest tu cala masa osobnikow zjebanych genetycznie, ale chyba mam reke do ludzi, bo jeszcze nie trafilam na takich, ktorzy by mi chcieli lub zrobili krzywde (odpukac w niemalowane). Tak sie jakos sklada, ze jak juz sie z kims bardziej zzyje, to okazuje sie byc godnym uwagi czlowiekiem.

Ale do czego zmierzam, otoz tak gleboko juz w tym siedze, ze nie wyobrazam sobie zycia BEZ internetu. To juz jest jak poranna kawa, jak podrapanie sie po lewym posladku tuz po przebudzeniu. Po prostu jest, jakby bylo od zawsze.

Co ciekawe, z czasem zmienilo mi sie podejscie. Siec stala sie miejscem jak kazde inne, w ktorym poznaje ludzi. Nie ma znaczenia czy to sklep, knajpa, czy internet wlasnie.

W tej chwili jestem na takim etapie, ze gdy kogos poznaje, wymieniam sie z nim literkami, to oczywistym dla mnie jest, ze taka znajomosc prowadzi do calkiem realnego piwa, jezeli tylko w jakis sposob przypadniemy sobie z tym kims / ta ktosia do gustu, albowiem kochankow tu nie szukam tylko ludzi do lubienia.

Nie mam specjalnych oporow przed podaniem swojego numeru telefonu. No jasne, ze jakiemus lebkowi, ktory wpierdala mi sie na gg i mowi "cze kociczko" nie powiem nawet jak mam na imie, albowiem po takim wstepie pierdole te znajomosc w pozycji tylnej.

Ale takie blogi. Niektorych czytam od poczatku, i pewno wiem o nich wiecej niz niejedna osoba z ich otoczenia (albo i nie), wiec jesli chodzi np. o Martynie, Sheryll, Sanga, czy kilkoro innych nie widze najmniejszego problemu.

Dlatego mnie smieszy taka szczeniacka anonimowosc, strach przed podaniem swojego IMIENIA. Zeby sie dowiedziec who is who, wcale nie trzeba tego uslyszec od samego zainteresowanego. Tu sie NIE JEST anonimowym.

Siec stala sie dla mnie takim samym miejscem jak park, szkola, czy cokolwiek innego.

O prosze, znowu sobie udowodnilam, ze nie wiem kiedy sie zatrzymac, a dekiel mam juz calkiem krzywy. Siostro, kaftan!

kotka_psotka : :