Archiwum grudzień 2002, strona 4


gru 26 2002 Rocznica.
Komentarze: 3

Dokladnie o tej porze, dwa lata temu powiedzialam "tak". A powinnam byla powiedziec "no, kurwa, way!". Przypuszczam, ze dzis wszyscy by byli szczesliwsi. Dobrze, ze mam odpowiednia zapas wina na wieczor. Na kolejny samotny wieczor...

 

kotka_psotka : :
gru 26 2002 Bez tytułu
Komentarze: 0

Ide spac. Ryje nosem klawiature. W poniedzialek polozylam sie...no wlasnie...nad ranem chyba. Wczoraj o 4:30 (tzn. dzisiaj juz), a wstalam o 9. Skonana jestem.

Jak w ogole ludzie moga miec takie upierdliwe dzieci? Sara (corka takiego jednego araba i polki), piekna jak aniol, ale przeancykrys. Dala mi dzis popalic. Chociaz z drugiej strony do nikogo sie nie przytulala, tylko do mnie :o) Ich pies tez. Echhh.... Dosyc mam tego wszystkiego. Czekania tez.

Dobranoc.

 

kotka_psotka : :
gru 25 2002 Bez tytułu
Komentarze: 6

Zalozyl plaszcz i sobie poszedl. Najpierw na mnie nawrzeszczal, a pozniej wyszedl. Oczywiscie nie wiem dokad. Ma pretensje, ze uciekam w internet. A co mam robic, gdy w domu tylko krzyki i pretensje? Wychodzac, z przekasem powiedzial : "Pozdrow swoja internetowa rodzine."

Wiec Was pozdrawiam. Serdecznie. Moja internetowa rodzino.

 

kotka_psotka : :
gru 25 2002 Bez tytułu
Komentarze: 2

Dostalam propozycje tygodniowego wypadu do Polski. Znajomy kupil nowa terenowke i najwyrazniej ma dzika chec sprawdzic ja na sniegu. Ale nie pojade. J. powiedzial, ze nie pojade, a ja stalam sie tak bierna, ze nawet nie protestowalam. Nie mam juz sily walczyc. Ledwo sie budze on na mnie wrzeszczy. Teraz weszlismy do domu - on wrzeszczy. Dosyc mam. Nie chce juz sluchac. Chce spokoju. Nie mam juz nawet sily podniesc papierosa do ust...

 

kotka_psotka : :
gru 25 2002 Bez tytułu
Komentarze: 3

Ta godzina, ktora zawsze byla najpiekniejszym momentem calych Swiat, dzis mnie rozczarowala. Te twarze, ktore widzialam po raz pierwszy. Tluszcza, ktora pasterke traktuje jak ciekawostke przyrodnicza. Holota, wychodzaca, nim wybrzmi drugi takt ostatniej koledy. Miast prawdziwych organow, od ktorych drza mury - elektroniczny badziew. Smutno miauczaca siostra zakonna. Echhh... Przy dobrze wykonanych koledach zawsze mi sie krecila lza w oku. A dzis? Dzis tylko tesknota. To uczucie, ktore mozna zapisac jako sinusoide, dla ktorej czasem brak ekstremum na wykresie. I moze jeszcze zal. Nie tak powinno byc. Jedyny przeblysk radosci, gdy dzieci rozdawaly oplatek i kazdy lamal sie z kazdym. Tak po prostu. W kosciele. Ta chwila poczucia wspolnoty. A pozniej kazdy poszedl w swoja strone...

 

kotka_psotka : :