Najnowsze wpisy, strona 52


sie 30 2003 Bez tytułu
Komentarze: 5

No i nie wywolalam burzy pedalska notka. Zawiedliscie mnie na calej linii. A tak sie staralam... Trudno, nie dzis, to jutro, mam jeszcze kilka takich asow w rekawie.

Wszystko wskazuje na to, ze jutro wieczorem pojade sobie do Polandii. Ale tylko na chwile i tylko do Gubinka. Na zakupy, pierogi i piwo, hehe, po prostu. A potem nazad. Nastepnym kursem, nie ma bata - zostaje. W sumie dobrze sie sklada, bo przez caly wrzesien nie bedzie windy. Wymieniac beda, czy cos. A na szoste z kalosza, to raczej malo rozrywkowe zajecie. Poza tym z przykroscia musze doniesc, ze znika mi opalenizna i oczywiscie popadam z tego powodu w gleboka depresje. Wspomagam kolor takim fajnym balamem brazujacym, ale cos mi sie wydaje, ze jednak chuja to daje. To smutne. Jesien juz mi obrzydla, a gdzie tu do pazdziernika? W ogole najgorszy jest listopad. Listopad smierdzi i ma wszy, wiec niech lepiej spierdala.

Tato nadal chory, ale sie zacial i do pracy twardo chodzi. Podziwiam go, ja bym chyba nie dala rady. Pojade, to mu bede gotowac obiadki i takie tam. Niech ma cos od zycia, nie? Mloda w tym roku zaczyna liceum. No, ciekawe czy popelni te same bledy co starsza siostra. Co prawda juz jej tlumaczylam, ze wagary sa fajne, ale nie wolno przesadzic, tylko pytanie czy poslucha? :-)

Ide. Wysusze wlosy, a pozniej Sam opowie mi o kawie.

 

kotka_psotka : :
sie 29 2003 Tylko sie czlowiek wkurwia i wkurwia!
Komentarze: 3

Skaczac niezobowiazujaco po linkach, czyli zajmujac sie tym co lubie najbardziej, trafilam na blog "inaczej". Na blog.pl. Chuj tam tresc, bo calkiem inne rzczy, ale co sie czlowiek owkurwiac w zyciu musi, to tylko ja wiem. No kuuurwa... Nie wiedzialam, ze taki juz jest. Chcialam kiedys zalozyc na rzeczonym portalu login "zadra". Ale sie nie dalo. Bo juz jest. Czy istnieje jeszcze takie slowo, ktore by mi lezalo, a jeszcze nie zostal pod ta nazwa zalozony blog? Bo odnosze dziwne wrazenie, ze juz NIE MA. W ogole najchetniej bym powiesila za jaja (czy co tam maja na wyposazeniu) wszystkie jebane pokemony, niespoelnionych poetow, grafomanow (ha! czyli sama tez bym sie musiala powiesic - kto mi pozyczy jaja, bo nie mam?), slownych onanistow i cala ta reszte kretynow, ktorzy probuja zrobic na kims wrazenie podniecajac sie smiercia. Dzieki Ci Boze, ze wrzesien tuz i wiekszosc tej kupy umrze smiercia naturalna.

Mialam napisac notke o pedalach. Wlasciwie to o pedalskich blogach. Ale... Aaaaalbo, chuj tam, napisze teraz, mozecie mnie i dzis ukamienowac - przyzwyczajona jestem.

Bo rozchodzi mnie sie o to, ze coraz wiecej tego jest. Mnozy sie szybciej niz myszy. Ja wiem, ze po pierwsze tak jest trendy - zeby byc gejem i w ogole najlepiej se to na czole wytatuowac, a po drugie rownie trendy jest temu przyklaskiwac i byc tolerancyjnym wobec WSZYSTKIEGO [nawiasem mowiac - po chuj? Ja tam lubie swoj kregoslup - moralny tez.]. No to sorry - ja nie jestem trendy. Jestem sredniowieczym wsteczniakiem, bo pedalstwo jest wbrew naturze i do NICZEGO nie prowadzi, poza ewentualna przyjemnoscia. Geje nie moga miec dzieci? Nie moga, wiec z zalozenia takie zwiazki sa chore i bez sensu. Ale nie o tym chcialam.

O ile kobiece cialo nie wywoluje u mnie torsji i na ewentualna milosc lesbijska jestem w stanie patrzec bez wiekszych rewolucji w zoladku, bo kobieta JEST piekna, o tyle pedalskie blogi wywoluja u mnie wstret i nieodparta chec wyszorowania myszki - ze se glupia kurwa tam kliknela. Dobra! Jak juz koniecznie MUSZA pakowac w kakao, to niech to chociaz robia u siebie, za zamknietymi drzwiami. Nie widze powodu, zeby wszystkie te GOWNIANE (doslownie) detale wyciagac na swiato dzienne. W ogole seks jest sprawa intymna i orientacja nie ma nic do rzeczy. I ja wlasnie dlatego tych pedalskich blogow nienawidze calkiem szczerze i otwarcie. Nie pedalow, tylko tego ich beznadziejnego pierdolenia, ze niby tacy wrazliwi, takie miekkie serca maja i sie tak zakochuja, sratata, pitu, pitu. Pierwsze lepszego bloga rasowego pederasty wystarczy przejrzec, zeby sie dowiedziec, ze oni owszem - kochaja, ale najchetniej dupa i co noc kogos innego. A to juz nawet nie jest dewiacja, to jest pure zboczenie. Nie trawie tych wszystkich slodkich idiotow, wymuskanych jak lalka Barbie, pieprzacych wecznie swoje tiurli - tiurli i jebiacych sie az wiory leca. Obrzydliwymi mi jestescie, ot co.

Teraz tu bedzie pewno totalna nagonka, sajgon, dym i w ogole japierdolekurwamac, ale zanim otworzysz morde, tolerancyjny glupku, przeczytaj jeszcze to - jezeli oni maja prawo do wyrazania siebie i swojej orientacj - JA TEZ MAM PRAWO DO GLOSNEGO WYGLASZANIA SWOJEJ OPINII NA TEN TEMAT. I mozesz mi w zwizku z tym skoczyc, bo obrzucajac mnie blotem poddasz w WATPLIWOSC SWOJA TOLERANCJE. Mnie TEZ musisz tolerowac - nawet taka wredna suke :-) 

Taaa, jakos tak wlasie to chcialam ujac. No to papunie!

 

kotka_psotka : :
sie 29 2003 Reklama.
Komentarze: 7

Pamietacie jak wczoraj pisalam o spacerze, bo slonce i w ogole cieplo? Otoz zaraz po zapisaniu tej wczorajszej notki jebnal sliczny deszczyk. Wlasciwie to taka ulewka. I burza troszeczke. Pysznie. Ja po prostu mam talent. I nic nie wskazuje na to, by sie mialo rozpogodzic. Poza tym jest zajebiscie zimno. Siedze zubierana jak na biegunie, bo takie zboczenie mam, ze lubie miec otwarte okno. No, zimno jest, tak? Ja wiem kiedy tu bedzie cieplo - jak pojade do Polski. W ogole mam taki fantastyczny dar, ze przemieszczam sie wylacznie tam, gdzie mozna zaobserwowac opady i niska temperature. Jak zobaczycie, ze pani od pogody mowi, ze tu i tu bedzie lalo - to ja tam bankowo jestem. W praktyce to wyglada tak - jestem w Polsce - we Francji jest fanatastyczna pogoda, jestem we Francji - w Polsce jest pieknie i cieplo. Kurwa mac! ZAWSZE tak wlasnie sie dzieje. Dodam, ze ja wyjatkowo cieplolubne zwierze jestem.

Tak sobie mysle, ze na tym i zarobic mozna - od dwoch miesiecy nie pada? Jest susza? Brakuje wody? - Za niewielka oplata mozesz zaprosic Kotke - cudowne remedium na zbyt wysokie temperatury i susze! Sama swoja obecnoscia rozwiaze wszystkie twoje problemy!

Kuuuurwa...

 

kotka_psotka : :
sie 28 2003 Bez tytułu
Komentarze: 11

Dzej bawi na poludniu, ja sie bawie sama. Dziwna prawidlowosc - jak go nie ma, to sie czasem nawet na glos smieje, a jak jest, to jakos nie chce mi sie smiac.

Kurwa! Jak w najblizszym czasie nie pojade do Polski, to ktos bedzie mial przejebane. Jeszcze nie wiem dokladnie kto, ale ktos na pewno. A tak poza tym, to mi sie nudzi i chyba pojde do parku. Wezme ksiazke, papieroski, ciemne okulary... Bo, prosze sobie wyobrazic, dzis CALY DZIEN swieci slonce! Normalnie, to swieci do godz. 10, pozniej pada deszcz i o 18, kiedy jest juz na chuj komu potrzebne, zowu wychodzi slonce. I tak caly, jebany rok. W ogole dzis jest dziwny dzien. Z wlasnej woli zrezygnowalam z samochodu i spacerkiem poszlam po fajeczki, jak juz doszlam, to sie okazalo, ze jednak jest zamkniete, wiec dalam z kalosza te dwa kilosy, bo co mi tam? Dwa + dwa daje cztery i tym sposobem calkiem mi raznie i wesolo na duszy. Bo ja sobie lubie w taki ladny, cieply dzien dac cztery kilometry z kalosza, z rekami w kieszeniach i wesolym "fiu, fiu" pod nosem.

I jezeli nie bedzie w Polsce CHOCIAZ takiej pogody, to sie wkurwie - to mowilem ja - Jarzabek.

A oftopikowo, zamowilam sobie koszulki - 1 2 3 4 5 6

 

kotka_psotka : :
sie 26 2003 Moje zycie to pasmo nieszczesc i udrek.
Komentarze: 20

Dobry tytul, nie? Chwytliwy taki. Ludzie lubia czytac o cudzym nieszczesciu. No dobra, zeby Was nie zawiesc slow kilka o ewidentnych niepowodzeniach, niefartach, nieszczesciach, niechcemisiewiecejwymyslactakichglupichslow.

No bo moi moli, co sie czlowiek nie odwroci, to zaraz sie natknie na jakas glupia pizdziare. Tak, z premedytacja uzylam tego wlasnie slowa, albowiem najwiekszy wspolczynnik kretynow jest, niestety, wsrod kobiet. Dobra - sa tez calkiem normalne baby, co z nimi konie krasc mozna. Np. to nasze blogowsko. No? Nie mam racji? Zdecydowana wiekszosc, to takie wlasnie glupie pizdziary. Reszta, to kilka fajnych bab, kilku fajnych facetow i KILKU mniej fajnych. Wlasnie, kilku, bo jak sie przejedziesz po jakims kretynie, to on to rozumie i se daje spokoj, a po pizdziarach mozesz jezdzic do woli, a te klempy nic. Taka ich widac kurewska natura. I teraz, nawiazujac do tematu, ma sie rozumiec, powiem, ze blogowisko napawa mnie przerazeniem, strachem i czym tam jeszcze rzygogennym odruchem, bowiem co se wejde na inny blog niz te po lewej, to bankowo trafie na pizdziare. Ciesze sie, ze wrzesien tuz, podstawowki znow otworza podwoje i przyjma na swe ropiejace lono rzesze glupich pizdziar. Szkoda, ze szkoly wyzsze dopiero w pazdzierniku, bo z pizdziarstwa, jak sie okazuje, nie kazdemu jest dane wyrosnac.

Szczerze sie przyznam, ze nie wiem po co to pisze. Pisze aby pisac, bo mialam ochote se postukac w klawiature. Nie targaja mna zadne emocje zwiazane z pizdziarami, nie denerwuje sie, nie skacze mi cisnienie. Siedze, pale papieroska, popijam Pepsi i sobie mysle nad czyms zupelnie innym, niz to co pisze.

Mianowiecie zastanawiam sie dlaczego nie pisze pieknie. Zlepiam te litery tyle juz czasu i wychodza mi wylacznie bluzgi, brzydkie, kwadratowe zdania i pretensja do swiata zamieniana szybciutko w okragle "chuj!". Wypralam sie z emocji, z wrazliwosci i powoli trace umiejetnosc pisania inaczej, niz w przyjetej czas jakis temu konwencji tego bloga. Milosc zaczynam traktowac jak chorobe, ktora mija, a chorego jak osobnika, ktorego nalezy zamknac w izolatce, poki nie przestanie pieprzyc swoich ckliwych bredni. Kiedy trafiam w blogowym swiecie na milosne "ple, ple, ple", totalny brak dystansu i rozanielenie kazdym jego/jej pierdnieciem, natychmiast zmieniam strone, lub zostawiam wredny komentarz. Zatracam zdolnosc empatii. Nie potrafie juz naiwnie podawac innym swego serca w otwartych dloniach. Zapominam dziecinna ufnosc. Mozliwe, ze swiat mnie rozczarowal. Gowno, nie swiat. Ludzie. Czasem wyrwie mi sie jakies pierdolenie o uczuciach wyzszych, ale chyba tylko po to, by stanac w opozycji do rozmowcy. Ze zwyklej przekory. Nie ma w tym przekonania. Powoli docieram do punktu, w ktorym jest juz tylko konsumpcja i naigrawanie sie z calego swiata bezpiecznie lypiac okiem zza wlasnego, wypchanego portfela. Wiem, ze zawrocic moze mnie tylko czlowiek. Nawet seks mnie nie jara. Jesli nie kocham sercem, to tylkiem ani nie potrzebuje, ani nie potrafie. Jaki wiec punkt odniesienia? Drugi czlowiek. Tylko co, jesli go nie ma?

 

kotka_psotka : :