sie 26 2003

Moje zycie to pasmo nieszczesc i udrek.


Komentarze: 20

Dobry tytul, nie? Chwytliwy taki. Ludzie lubia czytac o cudzym nieszczesciu. No dobra, zeby Was nie zawiesc slow kilka o ewidentnych niepowodzeniach, niefartach, nieszczesciach, niechcemisiewiecejwymyslactakichglupichslow.

No bo moi moli, co sie czlowiek nie odwroci, to zaraz sie natknie na jakas glupia pizdziare. Tak, z premedytacja uzylam tego wlasnie slowa, albowiem najwiekszy wspolczynnik kretynow jest, niestety, wsrod kobiet. Dobra - sa tez calkiem normalne baby, co z nimi konie krasc mozna. Np. to nasze blogowsko. No? Nie mam racji? Zdecydowana wiekszosc, to takie wlasnie glupie pizdziary. Reszta, to kilka fajnych bab, kilku fajnych facetow i KILKU mniej fajnych. Wlasnie, kilku, bo jak sie przejedziesz po jakims kretynie, to on to rozumie i se daje spokoj, a po pizdziarach mozesz jezdzic do woli, a te klempy nic. Taka ich widac kurewska natura. I teraz, nawiazujac do tematu, ma sie rozumiec, powiem, ze blogowisko napawa mnie przerazeniem, strachem i czym tam jeszcze rzygogennym odruchem, bowiem co se wejde na inny blog niz te po lewej, to bankowo trafie na pizdziare. Ciesze sie, ze wrzesien tuz, podstawowki znow otworza podwoje i przyjma na swe ropiejace lono rzesze glupich pizdziar. Szkoda, ze szkoly wyzsze dopiero w pazdzierniku, bo z pizdziarstwa, jak sie okazuje, nie kazdemu jest dane wyrosnac.

Szczerze sie przyznam, ze nie wiem po co to pisze. Pisze aby pisac, bo mialam ochote se postukac w klawiature. Nie targaja mna zadne emocje zwiazane z pizdziarami, nie denerwuje sie, nie skacze mi cisnienie. Siedze, pale papieroska, popijam Pepsi i sobie mysle nad czyms zupelnie innym, niz to co pisze.

Mianowiecie zastanawiam sie dlaczego nie pisze pieknie. Zlepiam te litery tyle juz czasu i wychodza mi wylacznie bluzgi, brzydkie, kwadratowe zdania i pretensja do swiata zamieniana szybciutko w okragle "chuj!". Wypralam sie z emocji, z wrazliwosci i powoli trace umiejetnosc pisania inaczej, niz w przyjetej czas jakis temu konwencji tego bloga. Milosc zaczynam traktowac jak chorobe, ktora mija, a chorego jak osobnika, ktorego nalezy zamknac w izolatce, poki nie przestanie pieprzyc swoich ckliwych bredni. Kiedy trafiam w blogowym swiecie na milosne "ple, ple, ple", totalny brak dystansu i rozanielenie kazdym jego/jej pierdnieciem, natychmiast zmieniam strone, lub zostawiam wredny komentarz. Zatracam zdolnosc empatii. Nie potrafie juz naiwnie podawac innym swego serca w otwartych dloniach. Zapominam dziecinna ufnosc. Mozliwe, ze swiat mnie rozczarowal. Gowno, nie swiat. Ludzie. Czasem wyrwie mi sie jakies pierdolenie o uczuciach wyzszych, ale chyba tylko po to, by stanac w opozycji do rozmowcy. Ze zwyklej przekory. Nie ma w tym przekonania. Powoli docieram do punktu, w ktorym jest juz tylko konsumpcja i naigrawanie sie z calego swiata bezpiecznie lypiac okiem zza wlasnego, wypchanego portfela. Wiem, ze zawrocic moze mnie tylko czlowiek. Nawet seks mnie nie jara. Jesli nie kocham sercem, to tylkiem ani nie potrzebuje, ani nie potrafie. Jaki wiec punkt odniesienia? Drugi czlowiek. Tylko co, jesli go nie ma?

 

kotka_psotka : :
K_P
27 sierpnia 2003, 22:43
Jezeli w jakis sposob Cie urazilam, to nie mialam tego na celu i przepraszam.
K_P
27 sierpnia 2003, 22:40
Ale ktore, Slonko?
27 sierpnia 2003, 21:58
... napisałaś tu jedno zdanie, które zapamiętam do końca życia .....
K_P
27 sierpnia 2003, 18:16
I tak mi kamien spadl z serca. Lepszy PMS niz AIDS, nie?
goopya peezda
27 sierpnia 2003, 16:34
A jak chodzi o rozczarowanie światem tym i życiem, to albo masz kryzys wieku średniego, albo klimakterium, albo depresję albo PMS (albo BSE?). Dwa pierwsze raczej - ze względu na Twój wiek - mało prawdopodobne. Ale wybór należy do Ciebie:)))
K_P
27 sierpnia 2003, 15:38
Piquer, no wlasnie mam, dlatego mowie ;-)
K_P
27 sierpnia 2003, 15:37
Piquer, no wlasnie mam, dlatego mowie ;-)
K_P
27 sierpnia 2003, 15:35
Alter, jestes skurwysynem, ale pozytywnym, wiesz? :-)
piquer
27 sierpnia 2003, 15:34
Kotka, jak Ty mówisz o Noblistce??? Boga w sercu nie masz czy jak??? :-)))
ae
27 sierpnia 2003, 15:32
A ja powiem Ci tak przestań się użalać nad sobą i podejmij jakieś konkretne decyzje. Ludzie są byli i będą lepsi, gorsi, tych co bardziej lubisz i tych co mniej. Sztuka w tym żeby wybierać tych najlepszych dla nas. Kotwicą Ci ten portfel, może trochę mniej wygodnictwa, reszta może przyjdzie sama, a jak nie to sama się najwyżej tam dowleczesz i lepiej poszukaj tego grosza co szczęście daje. A może solidnego kopa w dupę potrzebujesz ? ... a może potem i ten sex z wielkiego uczucia przyjdzie ;-)
K_P
27 sierpnia 2003, 15:32
Nie. Szymborska to stara, czerwona kurew jest. W sumie jej nie lubie, chcialam powiedziec...
goopya peezda
27 sierpnia 2003, 14:56
Kotka, a Ty - jak chodzi o formę bloga - chciałaś Szymborską zostać? Ty nie śpiewaj, nie mam drobnych;)
27 sierpnia 2003, 13:16
az sie wzruszyłam... ;] podoba mi sie taki swiat w chuj.. mam jakas taka podobn jazde [;
27 sierpnia 2003, 10:48
Mało optymistycznie... ale jakże realnie!
heartland
26 sierpnia 2003, 18:32
A mówiłem, że nie z sercem w dłoni a na talerzu to nie chciała słuchać tylko się wydzierała (ma się tę pamięć, co nie? ;-)).
Jest jeszcze trzeci człowiek (Graham Greenee) ;-)
Zawrócić może też policjant a wszak wiadomo, że policjant to nie człowiek (wiem, tik ;-))
Które zdanie mam jeszcze skomentować?

Dodaj komentarz