Archiwum sierpień 2003, strona 3


sie 20 2003 Az sie o bilansik pokusze.
Komentarze: 6

Jestem tu rowno dwie doby. Prosze bardzo :

4 paczki papierosow; 3 Zywce; 4 Warki Strong; 1 tabliczka czekolady; 6 puszek Red Bulla; pol butelki wina; 3 kilogramy na wadze mniej.

A w Polsce nawet przeklinac mi sie nie chce, nie mowiac o calej tej gownianej reszcie. Wiec jak mi ktos jeszcze powie, ze nie rozumie czemu wybrzydzam, bo zachod jest przeciez taki (kurwajegomac) wspanialy, to obiecuje, ze zajebie jak psa!

Aha, jedeny plus, to dwie przeczytane ksiazki. Bo mam czas. Inaczej. Nie chce mi sie w wolnym czasie szarpac i ujadac niczym kundel na lancuchu. Wole sie zajac czyms sensowniejszym. Co nie zmienia faktu, ze wczoraj wieczorem spazm placzu wyszarpal ze mnie wiekszosc nagromadzonego zalu i wyrzutu. Ostatni raz tak plakalam, jak mialam 10 lat i niesprawiedliwie dostalam od ojca po dupie. Tylko ojciec mnie pozniej przeprosil, a teraz w pustym, rozdrapanym miejscu znow sie zbiera. I predko sie nie zablizni.

 

kotka_psotka : :
sie 20 2003 Jak bardzo cos musi smierdziec, zeby uznac,...
Komentarze: 6

Otoz BARDZO. Mialam pracowac, ale w tym chlewie nie potrafie sie skupic. Zaznaczam, ze mieszkanie zostawilam w stanie nienagannym, nawet okna umylam. Jacunio twierdzi, ze w domu byl moze dwa dni, wiec, kurwa, NIE ROZUMIEM, jak mozna bylo je doprowadzic do takiego stanu?! Nawet lodowka mu sie biedakowi SAMA rozmrozila. Kurwa, przyszly krasnoludki i rozmrozily. Zaznaczam, ze to taka lodowka, ktorej sie nie rozmraza, bo ma jakis tam inteligentny system czegos tam. Z zamrazarki splynely lody i wszystko inne co moglo splynac, wiec zeby otworzyc lodowke wlasciwa, trzeba niekiepsko szarpnac, tak sie ladnie razem zespawalo. O plamach na podlodze nie wspominam, bo to fraszka. Tylko sie domyc nie da. Na pytanie kto to posprzata uslyszalam beztrroskie "Ty!". Otoz CHUJA! Lodowki nie rusze. Wyrzucilam tylko takie cos, co zapewne KIEDYS, jakies sto lat temu, sluzylo do jedzenia i teraz WIETRZE cale mieszkanie. Bo taka mam twarda dupe, ze MUSIALAM troche odgruzowac. Zupelnie sie na dziwke nie nadaje, bo w burdelu nie potrafie pracowac. A taka mialam piekna koncepcje artykulu. No, mniut. Tylko, ze przy tych wszystkich kurwach i chujach pod adresem...WLASCIWYM, zupelnie mi wena przeszla.

Wiecie jak ciezko domyc naczynia sprzed dwoch tygodni? ZAJBISCIE CIEZKO. Zwlaszcza to zielone nie chce schodzic.

Mysle, ze zycie w pojedynke ma wiecej zalet, niz moze sie pozornie wydawac. Ewentualnie zycie z pedantycznym rozwodnikiem - sierota. Rozwodnikiem, zeby kumal o co chodzi, a sierota, bo WIADOMO chyba, nie?

Kiedys napisze o tym wszystkim ksiazke. Ja pierdole... Calkiem sensowna komedia by z tego wyszla. Zwlaszcza jak sie patrzy z boku.

A teraz sie najebie, bo na trzezwo moje zycie jest nie do zniesienia.

 

kotka_psotka : :
sie 20 2003 Bez tytułu
Komentarze: 4

I juz sie nie chce ze mna rozwodzic. No zajebiscie. W sumie to chcialabym miec normalny zwiazek. Albo zadnego. Takie marzenie mam, nie? Swiety spokoj mi sie marzy. Ma sie te wymagania, co? Poza tym, to przyznac mi sie ANCYMONY, kto do mnie dzwonil o CZWARTEJ NAD RANEM?

W kazdym razie tak detalicznie jeszcze nie wiem i dokladnej daty nie moge podac, ale w najblizszych dniach bede w Lodzi, no wiecie, w tej w POLSCE :) Ale tylko jeden dzien, czy jakos tak. A pozniej, gdzies na poczatku wrzesnia, jade ZNOWU do Taty :) To juz dluzej. Z dwa tygodnie. Moze troche wiecej? Ostatnie zdanie napisalam szeptem, zeby nie zapeszyc. A pozniej tu wracam i musze blysnac, zeby dostac ta prace, co to ja mam na celowniku. A potem, to juz tylko Alleluja i do przodu. Pocaui Misia w dupkie, o!

[6 puszek Red Bulla dziennie zle na mnie dziala. Jakis taki optymizm we mnie wstapil i w ogole jak tatus zrobi dziubek, to nie ma chuja we wsi. Bo jak nie, jak tak?!]

 

kotka_psotka : :
sie 19 2003 Bez tytułu
Komentarze: 11

Pomijajac chlew, ktory zastalam, z przykroscia musze doniesc, iz ten pajac ZASUSZYL MI BAMBUSA. Kurwajebanamac!

 

kotka_psotka : :
sie 19 2003 Bez tytułu
Komentarze: 6

Jest po prostu fantastycznie. Wszystko mi jebnelo na glowe w jednej chwili. Tato chory, ten przychlast chce rozwodu, musze znalezc w miare dobrze platna prace, a nie mam sily nawet kawy sobie zrobic. Skrajne skurwysynstwo. Moge pojsc z czekiem do banku i wyczyscic mu konta. Ale tego nie zrobie. Bo tak mnie wychowano. Powinnam poodpisywac na maile, wlaczyc gg, nie mam sily. Kocham Was, wiecie? Bo jestescie. Zawsze, kiedy tego potrzebuje. Tak po ludzku jestescie.

Dzwonilam do Taty, pies od piatku nic jeszcze nie zjadl. Teskni, a mnie serce peka. I cokolwiek zrobie dla tego idioty, zawsze sie to obroci przeciw mnie.

 

kotka_psotka : :