Najnowsze wpisy, strona 63


lip 14 2003 Jestem...
Komentarze: 8

...zajebiscie opalona.

Poza tym, to chyba oczywiste, ze nie dojechalismy tam gdzie planowalismy, tak? No. Za to trafilismy w niesamowite miejsce, ktore znalazlam paluchem na mapie i nawet nie wiedzialam, czy bedzie gdzie spac. Okazalo sie, ze mieszkalismy w ostrodku nad samym jeziorem, a za plecami gory i las. Tak jak lubie. I wiecie co? Bylo jak w Bieszczadach.

Dusza mi wyje.

 

kotka_psotka : :
lip 11 2003 Czy, cztery!
Komentarze: 9
No to SRU!   A Panstwu udanego weekendu zycze i do zobaczenia we wtorek.    
kotka_psotka : :
lip 10 2003 Nie lubie.
Komentarze: 15

W sumie, to roznych rzeczy nie lubie. Ale dzisiaj o blogi mi detalicznie chodzi. Bo tak sie szwendam tu i tam i tak sobie patrze, i po linkach skacze, i zal mi dupe scisac zaczyna jak widze co ludzie se na stronach za kwiatki sadza. Ja rozumiem, ze kazdy chce czyms blysnac, troche inny byc, ale na chuja tyle tego? Ano moi Milusinscy ja Wam powiem, otoz linki do innych blogow sluza glownie do tego, zeby przy ewentualnej wizycie, taki jeden czy drugi zalinkowany napisal komentarz. Niewazne czy glupi, czy madry, byle COS napisal. Bo wchodzisz czlowieku pierwszy raz w zyciu na jakis blog, nie? A tam do ciebie link, no to Ci sie tak lyso robi, ze ktos czyta, trudu se zadal i cie u siebie wstawil, wiec co robisz? No czytasz jedna notke i cos tam smarujesz, bo jednak ci troche glupio.

Ale ja ci radze, bady, wez i sprawdz, czy ten link do ciebie w ogole dziala, bo w wiekszosci przypadkow jest to zbior nickow, ktore najczesciej pojawiaja sie na glownej, trafionych jak popadnie, a i z bledem pozniej wpisanych.

To co mam u siebie, to czytam. Jednych raz w tygodniu, innych kilka razy dziennie sprawdzam, ale nie ma tu nic, co by wisialo, aby wisiec.

Teraz druga kategoria. Przewaznie idzie w parze z pierwsza. Strona pusta, miejsca duzo, bo madrego, to my raczej nic nie piszemy, wiec wstawiamy linki do czego popadnie, byle dobrze brzmialo, tak wiecie, ANTALAGENTNIE. Udajemy, ze codziennie przy porannej kawie czytujemy Times'a, a Die Spiegel to dla nas takze chleb powszedni. My, poligloci. Moge se tu wstawic link do jakiejkolwiek anglojezycznej gazety? Moge, bowiem wladam tym jezykiem, ale po co? Do Le Figaro tez moge? Ano pewnie, ze moge, bo francuskim operuje niezgorzej. Moge se tu pol swiata zalinkowac i udawac, ze tak bardzo mnie interesuje co sie dzieje na Japonskiej gieldzie, tylko co z tego, jesli ani raz tego linka nie uzyje? Otoz ZADAM SZPANU, bo przyjdzie taki jeden, czy drugi i se pomysli  "Ja pierdole, jaka swiatowa panienka, kudy mi tam do niej?!".

I ja tego nie lubie, Misie moje, bo mi rozbryzgana ptasia kupe przypomina i autor mi sie zaraz z nabzdyczonym bufonem kojarzy. Takim co to wiecie, otworzy gebe, bedzie mowil przez godzine, ale nie powie NIC, co byloby godne zapamietania.

Moja strona jest czerstwa, nie? W sumie mam tylko linki, ktorych uzywam...

***

A z nudow zrobilam sobie tam nowa grafike. Dotychczas jakos nie moglam trafic, ale czuje, ze ta jest juz blisko idealu.

 

kotka_psotka : :
lip 10 2003 Bez tytułu
Komentarze: 12

Widze, ze mi sie tu obroncy zwierzat odzywaja, niektorzy nawet od "Suk" mnie wyzywaja (juz nie zyjesz, pakuj sie i wypierdalaj YETI), to ja Wam powiem, mili Czytelnicy.

Pies zajmuje sie glownie spaniem na kanapie / lozku w sypialni, od czasu do czasu wyjdzie sie zalatwic, cos zjesc i wymusic na mnie przytulanie. Jak bardzo przegnie pale, to czeka go karna kapiel, szczotkowanie i pare razy kapciem po dupie, wiec kurwa, nie uwazam, zeby byl SPECJALNIE POKRZYWDZONY, zwlaszcza, ze drzwi od mieszkania staly otworem przez ponad godzine, bo pies sie nauczyl je sobie otwierac!

(ten temat juz zamknelismy, oddzielmy go gruba kreska)

__________

Jutro jade w gory, w Vogezy detalicznie (ale w Szampaniii znalazlam piekne jeziora, wiec nie wiem czy dotrzemy). Anyway, jedziemy i bedziemy sie dobrze [?] bawic. No dobra - JA bede, kupie se "Danzke" grejpfrutowa. Wracamy w poniedzialek wieczorem. Teraz sie lansujemy i jezdzimy na dlugie likendy, nie? Bo to w sumie takie kul. 14 - go jest wolne. Swieto Rewolucji, a swoja droga, nie wiem jak mozna swietowac cos tak chujowego jak Rewolucja Francuska. Ja bym sie tego na ich miejscu wstydzila. Ale ja, to jestem ja, ostentacyjnie bede leczyc w poniedzialek kaca, o!

PeeS. Ma byc tak jak w Bieszczadach. (Ale i tak, kurwa, nigdzie tak nie bedzie! - o juz mam chec sie napic).

 

kotka_psotka : :
lip 09 2003 SSSSSUKO!
Komentarze: 18

Wracam sobie do domu, trauma zwiazana ze strasznym losem biednych plemnikow z chodnika juz jakos mija, wyciagam reke, zeby otworzyc drzwi od klatki... i takie ciche skamlenie slysze. "Loc ap?" - se mysle, nie? Uchylam drzwi, a tam wbija sie we mnie para brazowych, ciezko wystraszonych oczu. Oczu, nalezacych do mojego psa, dodam. Oczu, ktore wiedza, ze ich wlascicielce zgotuje los okrutny.

Tak, pies znowu zapragnal spaceru, akurat wtedy, kiedy nie bylo nikogo w domu. Wyszedl sobie, zostawiajac otwarte na osciez drzwi, co mu tam?! (A byla dwie godziny wczesniej - mocz mial odczyn wlasciwy, kal w normie, wiec cisnienie w pecherzu motywem byc NIE MOZE.)

Juz w windzie popuscila ze strachu kilka kropelek moczu, a to tylko pod naporem mojego oskarzycielskiego spojrzenia. Ma sie ten autorytet, nie?

Anyway, weszlam do mieszkania, sprawdzilam, czy nic nie ukradli (nie ukradli), spralam jej dupe i przypielam na smyczy do kaloryfera. Jak nie wiesz gdzie ci wolno isc, to nie pojdziesz nigdzie (SSSSSUKO!). Ale tak siedze, sacze piwko, i se mysle "Malo!", no to chwycilam za klaki i jak nie wsadze do wanny! Jak nie zleje zimna woda! Jak nie wykapie zbrodniarke jedna! A jaka sie madra od tego zrobila, ho, ho, mili Panstwo! Normalnie mi paskudzi w mieszkaniu po kapieli, wiec chcialam, zeby zostala chwile w lazience, wanne mylam i jakos nie zwracalam uwagi, patrze a ta wychodzi, to "Zostan!" sie dre. Wrocila i mi sie kolo nog otrzepuje, to "Wyjdz!" wrzeszcze, a ona do drzwi, ostatecznie rzucam obojetnie przez ramie "Wyjdz, ale zostan." - pies siada na srodku lazienki.

Zaloze sie, ze Einstein mial w domu dyscypline...

Reaguje tez na komendy wysylane telepatycznie - mysle "Siadaj szmato!" - ona siada, "Waruj, gnoju!" - ona waruje.

W akcie ostatecznego jej ponizenia i odebrania resztek godnosci, wzielam i ja WYSZCZOTKOWALAM. Wlos, po wlosie, lapa po lapie, wolniutko, DOKLADNIE, z perwersyjnym sadyzmem patrzac jej w pogodzone z losem slepia.

Lepiej juz ze mna nie zaczynaj (SSSSSSUKO!).

 

kotka_psotka : :