Najnowsze wpisy, strona 125


gru 24 2002 Bez tytułu
Komentarze: 3

Dzis pasterka. Jedyny promyk swiatla podczas tych Swiat. Wierze, ze te za rok beda szczesliwsze, cieplejsze... Ze spedze je z wszystkimi tymi, ktorych kocham. Ten czas bedzie Twoj. Dzis wieczorem, przy wigilijnym stole, bedziesz siedzial obok. Bedziesz mial radosc w niebieskich oczach. Szczescie. Taki dzis bedziesz. Bliski, kochajacy... Pozniej o polnocy, staniesz tuz obok. Bezwiednie obejmiesz, sluchajac koled. I bedzie tak bezpiecznie. Wlasnie dzis...

 

kotka_psotka : :
gru 24 2002 Bez tytułu
Komentarze: 5

Jest srodek nocy Kochany.

Wiesz...mam ochote przytulic Cie calego. Cieplego od dobrych snow. Mam ochote calowac Twoja szyje. Tak delikatnie, zebys nie wiedzial czy to sen, czy jawa. Ledwie muskajac ciepla skore ustami. Chcialabym Cie teraz w ten sposob obudzic. Tak, bys nie mogl rozroznic jawy i snu. Bys wybudzal sie wolno, delikatnie... Wraz z narastajacym uczuciem rozkoszy, rozplywajacym sie blogim cieplem w podbrzuszu. A ja bym nie przestawala. Wolniutko, niespiesznie zsuwajac sie nizej. A Ty z ciagle zamknietymi oczyma, pozwolil bys mi na niepewnosc. Niepewnosc, ktora rozwiac moze, dopiero pierwszy, cichy jek rozkoszy, znamionujacy to pierwsze wejscie. Ten moment, ktorego nie da sie porownac z niczym innym...

Spij dobrze Kochany.

 

kotka_psotka : :
gru 23 2002 Bez tytułu
Komentarze: 2

Kochany, lubisz daktyle? Nigdy Cie o to nie zapytalam... Mam na nie ochote. Ale tylko z Twoich ust. Jedzone inaczej nie smakuja tak slodko... Wlasciwie po co mi inna slodycz, kiedy moge miec Twoje usta? Ich wspomnienie... Zawsze przy mnie.

 

kotka_psotka : :
gru 23 2002 Bez tytułu
Komentarze: 2

Zawsze myslalam, ze nadzieja jest czyms dobrym, czyms co motywuje, co daje chec do dzialania. Nie wiedzialam, ze moze rowniez bolec. Szczegolnie jezeli nie jest to nadzieja plonna, bezpodstawna... To wykracza poza moje pojmownie. Poza moje czucie. Karmie swoja dusze nadzieja. Kazdego dnia, kazdej chwili trwania. Ona we mnie jest i trwa. Dlatego jeszcze jestem. Dajac komus nadzieje, bierze sie za niego odpowiedzialnosc. Nadziejo trwaj. We mnie. W Nas. Badz...

 

kotka_psotka : :
gru 23 2002 Bez tytułu
Komentarze: 3
Ja : (krojac marchewke do salatki) Pomogl bys. On : (siedzac obok i patrzac tepo w okno) Co? Ja : Moj ojciec zawsze matce pomaga w kuchni. On : Prawdziwi mezczyzni nie pomagaja w domu. Ja : Moj ojciec splodzil dwoje dzieci. Nie wyglada na ciote. On : Moj wujek Roman w zyciu by nie pomogl. On jest prawdziwym facetem! Ja : Twoj wujek Roman odbil swojej zonie nerki.

Wesolych Swiat.

 

kotka_psotka : :