Archiwum październik 2003, strona 2


paź 14 2003 Ogloszenia duszpasterskie.
Komentarze: 6

Wyjezdzam, nie bedzie mnie do nie wiem kiedy. Pewno zostaniemy na weekednd, ale jeszcze nie wiem. Okazuje sie, ze moze to byc rownie dobrze Lodz, jak i Poznan, wiec nie wiem gdzie detalicznie pokaze tluszczy jak sie z klasa najebac i dobrze zabawic, ale nie ulega watpliwosci, ze GDZIES. Tak. Zasadniczo moge sie pojawic w sobote. Albo we wtorek, albo nie wiem... Uchwytna bede pod nr 50701... itd. Ci co maja wiedziec, wiedza. 

Szukalam Wam jakiegos fajnego kawalka do posluchania jakby sie Wam cknilo, ale nie znalazlam, a nie chce mi sie juz sciagac i kopiowac na serwer, wiec moze innym razem. W ogole to nie mam czasu, bo sie musze spakowac i jakies inne gowniane czynnosci wykonac, do ktorych, jak sama nazwa wskazuje, mam stosunek analny.

No to tyle. Hasta la vista!

 

kotka_psotka : :
paź 14 2003 List otwarty do wszystkich osiolkow.
Komentarze: 13

Chyba sie zaraz porzygam. Nie, nie jestem w ciazy, nie zatrulam sie, ani nie jest to wynikiem wczorajszego nieumiarkowania. W piciu. Nie. Ja sie chyba zaraz porzygam w zwiazku z blogami. Co prawda ciagle jeszcze rozwazam kwestie ewentualnego pawia, albowiem jajecznica moze sie nie konweniowac kolorystycznie z klawiatura tudziez biurkiem, jednak pomysl wydaje sie byc kuszacy. Bo ja przepraszam, ale czy kurwa, dlugo jeszcze planujecie tak zawodzic o Nieszczesliwych Milosciach Chuj Im w Dupe? Glupia bylam, przyznaje. Liczylam, ze po wakacjach skonczy sie ta katorga i nie bede co piec minut trafiac na jakies oczojebne scierwo. Chociaz nie, zazwyczaj sa czarne i wieje depresja. Tyle, ze nie wzielam pod uwage prostego faktu - WAKACYJNEJ MILOSCI (WM). Wszyscy wiemy, ze WM jest piekna, ale zywot ma krotki i zazwyczaj dotyka niedojebane nastolatki, ktore mysla, ze "Jestes taka piekna, ze jaciepierdole." to deklaracja milosci po grob. I jeden dzien dluzej, jak mawia moj ulubiony jakala Jurek O., drugi na liscie zaraz po Mi Mi Michniku. No i teraz mamy powazny problem. Rzecz w tym, ze one, te nastolatki w sensie, beda na lamach swego blogOOsia roztrzasac kazde slowo i gest wakacyjnego playboya, ktory zasadniczo zawodowo trudni sie wyrywaniem kolonijnych dup. Jeczac i zawodzac, beda pisaly teksty typu "Przeciez mowiles mi, ze nigdy nie spotkales takiej dziewczyny, dlaczego wiec podales zmyslony adres?!", czego on nigdy nie przeczyta, bo zwyczajnie ma to w dupie. Swietnie, kurwa. Ja wiem dlaczego. Pewno z tych samych powodow, dla ktorych ja bedac w wieku kolonijno - obozowym podawalam zmyslone adresy. Dla SWIETEGO SPOKOJU! Kurwa, ja rozumiem, ze serce boli, zal dupe sciska i w ogole japierdolekurwamac, ale dlaczego NAS musicie tym zadreczac? Szczerze mowiac chuj mnie obchodzi siedmiokrotna interpretacja slowa "lubie" i utrata dziewictwa w namiocie typu igloo. Ja tez mialam swoja WM. Tak gdzies z 16 lat mialam. Pewnie. Ale nie pierdolilam takich farmazonow ani sie, bo wtedy mlodziez inna byla, a jak do polowy wrzesnia nie dostalam listu, to jakos mi przeszlo. Nawiasem mowiac list dostalam. W marcu nastepnego roku. Cos w rodzaju pamietnika z ostatnich kilku miesiecy i wielkie PRZEPRASZAM na koncu. Ze niby tyle czekalam. Buahahaha, kmiot. Anyway, wezcie sie, kurwa, za siebie, chlopcy i dziewczynki, bo nic dobrego z tego grafomanstwa i tak nie wyniknie, a jedynie obudzicie sie na koniec semestru w dupie, bo sie okaze, ze macie trzy paly z najwazniejszych przedmiotow i wpierdol od ojca murowany.

Sytuacja jest wlasciwie bez wyjscia. Mozna sie z blogowiska wyniesc na pewien czas, ale wszyscy wiemy, ze tuz po Bozym Narodzeniu sa ferie zimowe i heeeja - wszystko od nowa. Mozna tez starac sie omijac pewne blogi, ale nigdy nie wiadomo kiedy jakis chuj z kapelusza wyskoczy. Przy okazji mozna tez pominac cos wartosciowego, jak np. ja pominelam Hausera, bo mi sie wydawalo, ze to pewno jakis smarkacz. Bije sie w piers, zwracam honor i czytam regularnie. Ale ile kurew mnie kosztowalo wylonienie jednego ciekawego bloga, to tylko te sciany wiedza...

 

kotka_psotka : :
paź 13 2003 Mmmh!
Komentarze: 5

Przyznaje, ze mocno zaniedbalam te jakze przyjemna czynnosc i od dluzszego juz czasu nie doprowadzilam sie do radosnego stanu nietrzezwosci. Nadrabiajac zmarnowany czas uskuteczniam wlasnie piwko, ktore wprawilo mnie w radosny stan glebokiego przeswiadczenia, iz jestem jeden maly kroczek od pelni szczescia i spelniania, tylko jeszcze o tym nie wiem. Oczywscie teraz juz wiem, ale by nie psuc niespodzianki bede udawac, ze wcale nie. Bo przeciez wybuch zarliwej milosci, czy jakim tam synonimem nie okrelic mojego prywatnego pojecia szczescia wszelakiego, jest zawsze niemozliwy do umiejscowienia w czasie. Najbardziej w czasie przyszlym. Se daruje, co nie? Innymi slowy jestem zadowolona jakby mi ktos w kieszen nasral wlasciwie bez zadnego konkretnego powodu, a wiedziona jedynie malo namacalnym przeczuciem/instynktem/czy-jak-tam, ktore to uczucie towarzyszy mi nieustannie od jakiegos czasu i delikatnie podszczypuje swiadomosc, a w calej swej krasie objawilo sie w tej chwili znajdujac zwerbalizowane ujscie dzieki mojemu platowi czlowemu i dlugim, smuklym palcom, zgrabnie odnajdujacym wlasciwe klawisze. Spiesze zatem podzielic sie radosna nowina z Publicznoscia, albowiem w najblizszym czasie to juz tylko dziecko, domek za miastem, rodzinne obiadki, tiurli - tiurli, pies i ogrodek, w ktorym pasjami bede uprawiac, kurwa, bratki, wiec moge nie miec czasu pisac. Sami rozumiecie - pelnia szczescia zobowiazuje.

No to ja ide na czat dopelnic kielich zadowolenia absolutnego, bo nic mi tak dobrze nie robi, jak finezyjne zmieszanie z blotem jakiegos smutnego jak pizda eseldowca.

Papunie!

 

kotka_psotka : :
paź 13 2003 Bez tytułu
Komentarze: 4

Teoretycznie za pol godziny powinnam wyjsc i udac sie gdzie? Brawo! Do prefektury. Poniewaz jestem w totalnej rozsypce prawdopodobienstwo, ze uda mi sie tego cudu dokonac, jest mniej wiecej takie, jak to, ze jutro odtrzymam akt wlasnosci dzialki na ksiezycu, gdzie bede spedzac kazde wakacje. Jakos specjalnie sie tym nie przejmuje, zwlaszcza, ze warto bylo zignorowac budzik, bo nie ma jak przyjemny sen z dominujacym motywem... No FAJNYM motywem, co nie? Bo jak mi sie fajnie sni, to pozniej caly dzien jestem taka przyjemnie zakrecona. I wcale ale to wcale mnie nic nie denerwuje. I muzyczka, kawusia, papierosek :-)

Aha, wymyslilam sobie, ze znajde jakas fajna szkole dzieki ktorej zostane dyplomowna dekoratorka wnetrz. Taka fanaberie mam, nie? I wyobraznie przestrzenna tez mam i chyba bym sie w tym sprawdzila, bo jak wchodze do putego mieszkania, to malo sie nie poszczam ze szczescia, ze moge planowac gdzie co bedzie stalo, w jakim kolorze, jaka bedzie faktura materialow, odcienie, dodatki. Kurde, to bardzo przyjemny zawod jest. I w sumie fajnie by bylo, jakby mi wystarczylo zapalu, zeby wreszcie cos skonczyc. Taka wade genetyczna mam, ze wszystko mnie interesuje, ale na krotki dystans. Pozniej szybko sie nudzi, bo zazwyczaj mam juz calkiem inny pomysl na zycie. Filozofie juz tez studiowalam, mmmmwwaaahahahaha! Filozofia - ignor. A co z filologia? IGNOR! Oooo, jak mi wesolo!  

W tej sytuacji zaczne od praktyki i kupie ta piekna skorzana kanape w kolorze wisniowym. I debowy stol do jadalni :-)

  

kotka_psotka : :
paź 12 2003 Bez tytułu
Komentarze: 5

Dupa, dupa... Nie wiem. Nie mam o czym pisac. Takie tam sranie w banie. Wrocilam, wykapalam sie, rajd po blogach uczynilam. Ze spraw biezacych, to do Lodzi jade w srode. Ale to nie szkodzi. Jutro sobie zalatwie pare rzeczy na miescie. Poza tym fajniej by mi bylo pod cieplymi dlonmi, bo WIADOMO czemu mnie brzuch boli. Pitu, pitu. Jechalismy, bagatela, 26 godzin. Bo sie w Holandii zgubili, bo na granicy bebeszyli walizki, bo, bo, bo sratata. Tak jakos, tak se, tak o. Bylejakosc. Niby spokojnie. Bo to "niby" to pozor. Jak ostryge szturchnac, to tez sie zamyka. Jakas dziwna, niesprecyzowana potrzeba.

 

kotka_psotka : :