paź 31 2003

Bez tytułu


Komentarze: 3

Mam tak silne poczucie dobra i zla, byc moze nawet karykaturalnie przerysowane, ze jezeli nie jestem wystarczajaco uprzejma dla pani w sklepie, to juz mam moralniaka.

Paradoksalnie, poki nie musze patrzec komus w oczy, wystarczy jedno niewlasciwe slowo, zebym go zjebala jak bura suke. Podobne reakcje wywoluje u mnie obijactwo, slamazarnosc, niewywiazywanie sie ze swoich obowiazkow i nieslownosc. Wtedy patrze prosto w oczy i mieszam z blotem.

Jak mam pms, to obrywaja wszyscy bez wyjatku. A pozniej zwykle "przepraszam" mi przez gardlo przejsc nie chce. Z drugiej strony, jezeli gromadze w sobie zle emocje i nie pozwalam im ujsc, staje sie bomba zegarowa na dwoch nozkach - nie wiadomo kiedy pierdolnie, ale jasne jest, ze zostawi pozoge i wypalona ziemie. A czasem wystarczy tylko przejsc do porzadku dziennego nad moim soczystym "Kurrrwa mac!" i wszystko bedzie dobrze.

No to ja juz nie wiem...

  

kotka_psotka : :
31 października 2003, 19:54
Rozumie w kwestii slamazarnosci etc., Twoja bezposredniosc pewnie nie jednego juz zszokowala, i co tam nie wiesz? dobrze jest nie trza psuc
hauser
31 października 2003, 19:28
a tak a'propos to rozumiem. i dalej Cię lubię. powinnaś zacząć się bać chyba albo co
heartland
31 października 2003, 13:38
A to dobrze czy źle?

Dodaj komentarz