Archiwum grudzień 2002, strona 16


gru 06 2002 Bez tytułu
Komentarze: 0

Wymyka sie. Kazdego wieczora umyka miedzy palcami. Niczym piasek. Patrze na swoje dlonie i niemalze widze. Przecieka... Cichutko upada na podloge. Bezszelestnie. A jednak.

Rankiem mam zawsze mocno zacisniete dlonie. Zacisniete w piesci.

Poki nie pojawi sie noc w czarnej, zasnutej chmurami szacie...

 

kotka_psotka : :
gru 06 2002 Bez tytułu
Komentarze: 3

Jest mi zle. Okrutnie zle. Tak chyba jeszcze nie bylo... I w lapki zmarzlam, bo zapomnialam rekawiczek :o(

I smutno tak. Dzis Mikolaj. Wszyscy sie ciesza. A mnie przyniosl tesknote. Calkiem ladnie zapakowana. To prawda. Ale jednak tesknote... Juz sama nie wiem, czy ubolewac nad tym wszystkim czy sie cieszyc. Ciezko sie cieszyc, kiedy kaciki ust same opadaja.

Toczyc pod gore... niczym Syzyf.

Chcialabym sie rozplakac. Nie porafie. Nawet plakac juz nie umiem. Tylko pustka i bezsilnosc. Tesknota i smutek. Czasem jeszcze zal... Zal za podeptanym, zmarnowanym... Przez glupich, pustych ludzi.

I tylko ten horyzont, tak daleki... Koniec teczy. Tylko to.

Juz nic wiecej.

 

kotka_psotka : :
gru 06 2002 Bez tytułu
Komentarze: 4

Misiaczki kochane! Najwyrazniej dobrze trzymaliscie kciuki, bo jest 1 : 0 dla mnie :o) Poza tym pierdolnelam im takie pisemko, ze sie zwala w siedziska. Takie zawiadomienie, ze dostana odpowiednie dowody, hyhyhy.

Obawiam sie, ze przez czas jakis nie bedziecie informowani o przebiegu walk, gdyz moj maz w ramach przedrozwodowego wyzlosliwiania sie zapowiedzial, ze od jutra nie mam kabla. Jakiez to sympatyczne. To tak zebym go dobrze zapamietala. To moze w ramach odwetu jazawalcze o polowe jego wyplaty? Zaczyna mi sie podobac walka z systemem. Echhh...

Na razie to tyle.

 

kotka_psotka : :
gru 06 2002 Wojenke czas zaczac...
Komentarze: 9

Dzis pierwsza bitwa. Nastepna w poniedzialek. A w weekend psma, pisma, pisma... Na kazy dzien tygodnia jedno.

Prosze panstwa do gazu... hehehe

Trzymajcie kciuki dzis o 13.

Kurna, ale sie zmotywowalam! Nie popuszcze.

 

kotka_psotka : :
gru 05 2002 Jestem nienormalna. Jakie to odkrywcze...
Komentarze: 6

Od dawna, wlasciwie odkad zdalam sobie z tego sprawe, boje sie, ze nigdy nie bede w stanie stworzyc trwalego zwiazku. Ze zdechne w samotnosci. Wszystko mi sie szybko nudzi. Np.: studia. Najpierw francuski, poznie filozofia, teraz polonistyka. Zebym cos skonczyla, bede musiala czuc nad soba bat. I to wcale nie dla trzech liter przed nazwiskiem. Tylko dla tego durnego papierka, ktory otwiera niektore drzwi. Zbyt wiele rzeczy mnie ciekawi, zeby nalozyc sobie klapki na oczy. Dzieki temu jestem wszechstronna. Ale brak mi checi, zeby cos poznac dokladnie. Wystarczy mi tylko troche i juz zaczynam szukac czegos nowego.

Z ludzmi tez tak jest. Fakt, jest kilka stalych osob w moim zyciu. Sa od lat. Sprawdzeni i oddani. Z wzajemnoscia. Ale z facetami zawsze tak bylo. Chwila i but. Nastepny. Znudzil sie? No problem - but. Tylko jak dlugo tak mozna? Kilka lat temu uswiadomilam sobie, ze to nie jest normalne. Niestety. Bede musiala cos z tym zrobic. A moze po prostu potrzebuje czlowieka, ktory bedzie mnie potrafil soba zainteresowac? Kogos barwnego, ciekawego? Nie wiem...

Kotka! Lecz sie!

W ogole do wszystkiego mam taki, kurna, zapal. Tysiac pomyslow na minute. Jakbym co pietnasty zrealizowala to bym byla alfa i omega w wiekszosci dziedzin.

Po nitce do klebka. Mamy i wniosek : LENISTWO. O tak. Lenia to ja mam. Chronicznego. Ostatecznie urodzilam sie w niedziele. Jestem usprawiedliwona.

No to walne sobie piwko.

 

kotka_psotka : :