Jestem nienormalna. Jakie to odkrywcze...
Komentarze: 6
Od dawna, wlasciwie odkad zdalam sobie z tego sprawe, boje sie, ze nigdy nie bede w stanie stworzyc trwalego zwiazku. Ze zdechne w samotnosci. Wszystko mi sie szybko nudzi. Np.: studia. Najpierw francuski, poznie filozofia, teraz polonistyka. Zebym cos skonczyla, bede musiala czuc nad soba bat. I to wcale nie dla trzech liter przed nazwiskiem. Tylko dla tego durnego papierka, ktory otwiera niektore drzwi. Zbyt wiele rzeczy mnie ciekawi, zeby nalozyc sobie klapki na oczy. Dzieki temu jestem wszechstronna. Ale brak mi checi, zeby cos poznac dokladnie. Wystarczy mi tylko troche i juz zaczynam szukac czegos nowego.
Z ludzmi tez tak jest. Fakt, jest kilka stalych osob w moim zyciu. Sa od lat. Sprawdzeni i oddani. Z wzajemnoscia. Ale z facetami zawsze tak bylo. Chwila i but. Nastepny. Znudzil sie? No problem - but. Tylko jak dlugo tak mozna? Kilka lat temu uswiadomilam sobie, ze to nie jest normalne. Niestety. Bede musiala cos z tym zrobic. A moze po prostu potrzebuje czlowieka, ktory bedzie mnie potrafil soba zainteresowac? Kogos barwnego, ciekawego? Nie wiem...
Kotka! Lecz sie!
W ogole do wszystkiego mam taki, kurna, zapal. Tysiac pomyslow na minute. Jakbym co pietnasty zrealizowala to bym byla alfa i omega w wiekszosci dziedzin.
Po nitce do klebka. Mamy i wniosek : LENISTWO. O tak. Lenia to ja mam. Chronicznego. Ostatecznie urodzilam sie w niedziele. Jestem usprawiedliwona.
No to walne sobie piwko.
Dodaj komentarz