Bez tytułu
Komentarze: 3
Jest mi zle. Okrutnie zle. Tak chyba jeszcze nie bylo... I w lapki zmarzlam, bo zapomnialam rekawiczek :o(
I smutno tak. Dzis Mikolaj. Wszyscy sie ciesza. A mnie przyniosl tesknote. Calkiem ladnie zapakowana. To prawda. Ale jednak tesknote... Juz sama nie wiem, czy ubolewac nad tym wszystkim czy sie cieszyc. Ciezko sie cieszyc, kiedy kaciki ust same opadaja.
Toczyc pod gore... niczym Syzyf.
Chcialabym sie rozplakac. Nie porafie. Nawet plakac juz nie umiem. Tylko pustka i bezsilnosc. Tesknota i smutek. Czasem jeszcze zal... Zal za podeptanym, zmarnowanym... Przez glupich, pustych ludzi.
I tylko ten horyzont, tak daleki... Koniec teczy. Tylko to.
Juz nic wiecej.
Dodaj komentarz