Archiwum listopad 2002, strona 6


lis 10 2002 Najebana jestem...
Komentarze: 9

Jestem najebana jak stodola. I dobrze mi z tym. Jak jestem najebana ,podejmuje wazne decyzje ot tak. I dobrze. Stan wskazujacy ostatnio mi pasuje. Nevermind. Jest ok. Jeszcz miesiac.

 Wypierdalam. W podskokach.

 Kocham. Zdycham. Tesknota. Bol. Brak.

 Umieram

 

 

kotka_psotka : :
lis 10 2002 Bez tytułu
Komentarze: 6

   Wszyscy skamla, ze wskaznik bezrobocia taki wysoki. O prace ciezko. W ogole przejebane. A mnie znow spada propozycja pracy z nieba. Faceta widzialam pierwszy raz na oczy. Gadalam z nim 5 minut, a ten mi robote proponuje. W sumie spoko. Tylko nie rozumiem dlaczego chcial to omowic przy kolacji, a? Poza tym skurwysynstwo mu z oczu wyziera, wiec nie wiem czy oddzwonie.

  Moja tesciowa to wampir energetyczny. Po trzech godzinach w jej towarzystwie jestem umarta na smierc. Ledwo na oczy patrze. Nikt mi nie wierzy. A ona JEST wampirem energetycznym. Jestem tego pewna. Bo niby skad ma wiecznie tyle energii? Zassala. Ot i cala tajemnica.

  I tak kurewsko radosnie uplynela mi niedziela, suto zakrapiana tesknota, smutkiem i mandarynkowym "Absolutem".

  A wczoraj wieczorem jak sie najebalismy w knajpie z <dzejem> to gralismy na fortepianie. Zupelnie nie rozumiem dlaczego nas wyprosili. Przeciez nie falszowalismy...

 

kotka_psotka : :
lis 10 2002 Bez tytułu
Komentarze: 2

   Pocalunkiem oslodze kazda krople goryczy, ktora wylales. Pieszczota zle wspomnienia zatre. Cieplem otule. Dobrocia ukolysze do snu spokojnego. Niepokoj chwil okrzeplych, sercem w dloniach otwartych rozwieje. Ufnoscia dziecka bede. Miloscia bezgraniczna.

   Bede...

   Dla Ciebie. Z Toba. Przy Tobie.

   ...

 

kotka_psotka : :
lis 09 2002 Chodz Kochanie, opowiem Ci bajke.
Komentarze: 3

  Kiedys na galezi przysiadl Motyl. Nie byl wyjatkowo piekny, ale nie byl tez brzydki. Ot Motyl. Mial troche sfatygowane skrzydelka. Jakby wyblakle. I zycia w nim malo bylo. Zmeczony Motylim zyciem Motyl. Motyl jakich wiele. Motyl jednak mial marzenia, pragnienia, niespelnione sny i nadzieje. Bo to byl Motyl optymista. I pewnego dnia, gdy tak siedzial na galazce, rozmyslal o swoim nudnym zyciu, zupelnie niespodziewanie, no moze zaproszony delikatnym skinieniem glowy, przysiadl drugi Motyl. Drugi wcale nie byl w lepszej formie. Jego skrzydelka dawno stracily blask. I pylek na nich jakis taki nierowny byl. Drugi to byl Motyl - Marzyciel. Marzyciel snul plany. Marzyl. Snil. Szybko, wiec, odnalezli wspolny jezyk. Okazalo sie, ze podobnie patrza na swiat. Maja podobne pragnienia.

   Motyle siedzac sobie na galazce i gwarzac, czasem radosnie, czasem smutno, doszly pospolu do wniosku, ze sa Motylami zdecydowanie stworzonym dla siebie. Jako, ze Motyl z przyrodzenia specjalnie bystry nie jest, nie mogly sie nadziwic jak to sie stalo, ze wczesniej na siebie nie trafily. Zadzwiajace.

   Czas jakis jeszcze rozwazaly intrygujaca kwestie swojego spotkania, by wreszcie poderwac sie do lotu. Tym razem ich skrzydelka blysnely w sloncu tecza barw. Powial cieply wiatr, ktory poniosl Motyle, gdzies daleko, a swiat zawirowal kolorami, kolorami, kolorami...

   Razem...

 

 

kotka_psotka : :
lis 09 2002 Bez tytułu
Komentarze: 5

   Czytam sobie porno - blogi. Co 40 notka to erotyk. Reszta to pierdolenie o pierdoleniu.

   Zwierzatka.

   Biedni ludzie. Nie wiedza co to Kochac. Kochac Go. Kochac sie z Nim. Przytulac sie. Calowac. Kochac...

   Male, niechciane, namiastki Milosci. Substytuty uczucia. Bezdomne serca.

 

kotka_psotka : :