Komentarze: 11
Buuuu, ledwo wrocilam juz musze sprzatac. Pies narobil bajzlu. Z tesknoty rozdarl obicie na kanapie. Albo ze zlosci, ze zostal sam. I co ja teraz z tym zrobie? Musze wyszorowac kuchenke. Po tym wczorajszym wyskoku tesciowej. J. jedzie o 16. Pozniej na chwile wroci. Kolejny pierdolony, szary dzien. Co dzisiaj jest? Piatek? Kolejny tydzien z banki. W poniedzialek ide do okulisty. We wtorek dentysta. Boze... Sypie sie, czy co? Jak jakas stara rypa. Bede pewnie miec okulary. I dobrze. Od czytania i kompa bola mnie oczy.
Podsumowujac, w tym tygodniu raz zrobilam generalne sprzatanie. Bylam w Luksemburgu, w Stasbourgu, w szampanii i w normandii. Widzialam katedre w Reims (tam gdzie byl chrzest Francji). Nie bylo tak zle.
Napije sie kawy.