Archiwum 28 listopada 2002


lis 28 2002 Bez tytułu
Komentarze: 2

"Zycie to zebaty stwor, gotow gryzc cie, kiedy tylko zechce"

*S. King "Pokochala Toma Gordona" *

 

kotka_psotka : :
lis 28 2002 Bez tytułu
Komentarze: 4

"Chcial plakac, ale nie potrafil juz wycisnac ze swoich oczu lez. Lzy byly w nim zamkniete na klucz - takie kawalki skaly w ksztalcie lez. Cale jego cialo bylo ich pelne. Niekiedy zastanawial sie, w jaki sposob udaje mu sie dwigac tak straszny ciezar. Gdyby go rozcieto (...), to nie znalezliby w jego zylach ani kropli krwi, tylko te malenkie, blyszczace kamienie w ksztalcie lez."

*Sue Towsend "Widmowe dzieci"*

 

 

kotka_psotka : :
lis 28 2002 No zesz kurwa!
Komentarze: 7

Czysciliscie kiedys spalony garnek? Nie? A ja przed chwila. A to bylo tak...

Pojechalismy na dwa dni do Normandii. Tesciowej zostawilismy klucze, zeby wyprowadzila psa. Tesciowa chciala zrobic nam obiad. Wstawila ziemniaki na gaz i wyszla z psem. Zapomniala kluczy, zatrzasnela drzwi i nie dala rady wejsc do mieszkania. A tu ziemniaki sie gotuja. Oczywiscie ja panikara mialam juz przed oczyma obraz plonacego mieszkania i ilosci zer na czeku dla sasiadow. Efekt jest taki, ze pan ciec, czy jak mu tam usilowal wylamac zamek ale tylko go rozjebal, wiec wylaczyli doplyw gazu i zostawili to tak jak bylo. Wrocilam do domu, klucza w zamek nie dalo sie wsadzic, sasiada mam na tyle milego (dzieki Bogu), ze rozwalil na tyle zamek, ze drzwi sie otworzyly. Garnek szorowalam pol godziny, ale przynioslo to marne efekty. Poza tym w mieszkaniu smierdzi rzygowinami. Nie wiem dlaczego.

Zaraz mnie trafi szlag. Na miejscu.

 

kotka_psotka : :