paź 12 2003

Bez tytułu


Komentarze: 5

Dupa, dupa... Nie wiem. Nie mam o czym pisac. Takie tam sranie w banie. Wrocilam, wykapalam sie, rajd po blogach uczynilam. Ze spraw biezacych, to do Lodzi jade w srode. Ale to nie szkodzi. Jutro sobie zalatwie pare rzeczy na miescie. Poza tym fajniej by mi bylo pod cieplymi dlonmi, bo WIADOMO czemu mnie brzuch boli. Pitu, pitu. Jechalismy, bagatela, 26 godzin. Bo sie w Holandii zgubili, bo na granicy bebeszyli walizki, bo, bo, bo sratata. Tak jakos, tak se, tak o. Bylejakosc. Niby spokojnie. Bo to "niby" to pozor. Jak ostryge szturchnac, to tez sie zamyka. Jakas dziwna, niesprecyzowana potrzeba.

 

kotka_psotka : :
13 października 2003, 10:39
oooo :) jak to miło żeś zakończyła wojaże - nudno było bez Ciebie jak nie-wiem-co. ominęło Cię parę milutkich bluzganek, przez co były to bluzganki uboższe... ale spoko-oko, jak mawia Walduś Kiepski, nadrobimy. nie no właściwie to chciałam tylko powiedzieć, że fajno!:D
heartland
13 października 2003, 08:48
A poza tym to powinnaś używać zwierzęcych metafor bardziej przystających do kraju środkowoeuropejskiego a nie z jakimiś dzwiolągami wyjeżdżać, gdyż inaczej nikt tego nie zrozumie. Może być "jak jeleń na rykowisku" albo "wróbel w garści"...
heartland
13 października 2003, 08:43
Ostryga w sensie???
K_P
12 października 2003, 15:48
Czesc Gagatku :-)
12 października 2003, 15:21
cześć kiciu

Dodaj komentarz