Bez tytułu
Komentarze: 4
Teoretycznie za pol godziny powinnam wyjsc i udac sie gdzie? Brawo! Do prefektury. Poniewaz jestem w totalnej rozsypce prawdopodobienstwo, ze uda mi sie tego cudu dokonac, jest mniej wiecej takie, jak to, ze jutro odtrzymam akt wlasnosci dzialki na ksiezycu, gdzie bede spedzac kazde wakacje. Jakos specjalnie sie tym nie przejmuje, zwlaszcza, ze warto bylo zignorowac budzik, bo nie ma jak przyjemny sen z dominujacym motywem... No FAJNYM motywem, co nie? Bo jak mi sie fajnie sni, to pozniej caly dzien jestem taka przyjemnie zakrecona. I wcale ale to wcale mnie nic nie denerwuje. I muzyczka, kawusia, papierosek :-)
Aha, wymyslilam sobie, ze znajde jakas fajna szkole dzieki ktorej zostane dyplomowna dekoratorka wnetrz. Taka fanaberie mam, nie? I wyobraznie przestrzenna tez mam i chyba bym sie w tym sprawdzila, bo jak wchodze do putego mieszkania, to malo sie nie poszczam ze szczescia, ze moge planowac gdzie co bedzie stalo, w jakim kolorze, jaka bedzie faktura materialow, odcienie, dodatki. Kurde, to bardzo przyjemny zawod jest. I w sumie fajnie by bylo, jakby mi wystarczylo zapalu, zeby wreszcie cos skonczyc. Taka wade genetyczna mam, ze wszystko mnie interesuje, ale na krotki dystans. Pozniej szybko sie nudzi, bo zazwyczaj mam juz calkiem inny pomysl na zycie. Filozofie juz tez studiowalam, mmmmwwaaahahahaha! Filozofia - ignor. A co z filologia? IGNOR! Oooo, jak mi wesolo!
W tej sytuacji zaczne od praktyki i kupie ta piekna skorzana kanape w kolorze wisniowym. I debowy stol do jadalni :-)
Dodaj komentarz