Archiwum kwiecień 2003, strona 2


kwi 24 2003 A tak sobie gaworze z wnetrzem wlasnym...
Komentarze: 5
No i co? No i jajco. Mow do mnie normalnie, ignorantko. Ja nie jestem jakims twoim kiziorem z czata, czy jakiegos innego odmozdzacza. Jak chcesz, to mozesz byc moim kumplem z poprawczaka, chcesz? Nie zanizaj poziomu, dobrze? Nie, to nie. Bedziesz tu sobie siedzial sam, jak zakilony jakis. I tak cie nikt nie slucha. Czy ty w ogole wyciagasz czasem jakies wniski? Zdarza mi sie. Ale tym sie roznimy, ze ja dopiero po fakcie. Dzieki temu jestem od ciebie lepsza. Chyba glupsza. Gdybys mnie sluchala, to by ci lepiej w zyciu bylo. Gdybym cie sluchala, to bym nic nie przezyla. Wspomnien bym nie miala, kretynie jeden. Wiesz co to wspomnienia? To takie cos, co powoduje emocje. Idz se do slownika poczytaj co to sa te emocje, ale badz laskaw nie karmic mnie pozniej tekstami o zwiazkach chemicznych. Nie rusza mnie to. Naiwna jestes. I dlatego sie tak miotasz, jak ptak w zlotej klatce. Nie znasz sie i takie farmazony sadzisz. W ogole to ty mnie nigdy nie sluchsz.  Ja ci tlumacze i nic. Jak grochem o sciane. Idz sobie, bo mnie twoja nachalna obecnosc drazni. Jak ty nic nie rozumiesz, ty naiwne dziewczatko. Wiesz co Rozsadek? My sie nigdy nie dogadamy. W tej sytuacji mamy dwa wyjscia, albo pojdziemy razem na wodke i zawrzemy pakt o nieagresji, albo sie dalej tak bedziemy szamotac. Wez wybierz, dobra? Ja sie z toba jednak bede szamotal. Taka moja rola. Glupia jestes i ktos cie musi wyprostowac. Wiesz co? Odpierdol sie ty frajerze. Nic o zyciu nie wiesz, tylko to co w ksiazkach wyczytales. Ty jestes nizsza forma zycia. Ty betonie bez uczuc. Wracaj tam do siebie, na gore, bo dzisiejsza audiencja zakonczona, pantofelku jeden, ty! Jak chcesz. Jeszcze nieraz po rade przyjdziesz, sieroto. Taaa? Nie badz taki pewien. Ja sztame z Sercem trzymam. Dobrze sie rozumiemy, nie to co ty. Tobie nic nawet powiedziec nie mozna, bo pierwsze co zrobisz, to wyszydzisz, a pozniej bedziesz do upadlego trywializowal. Idz juz Rozsadek, bo mnie draznic zaczynasz ta swoja racjonalnoscia. W ogole jestes beznadziejny, nawet sie po ludzku wkurwic nie potrafisz, ty wypaczona miernoto emocjonalna. I nie mow do mnie "sieroto", bo jak wykutam czolem w jakis mur, to cie raz na zawsze ucisze. Widzisz ile moge? Zastraszyc cie nawet moge, a ty mi mozesz skoczyc, ty wujku dobra rada. Ale beze mnie nie bylabys w stanie dalej funkcjowac. Zastanow sie nad tym. Rozsadek, pojmij wreszcie, ze ja sie kieruje emocjami. Nie mozna mnie ani przewidziec, ani mna kierowac, kumasz? I co? Chcialabys zakonczyc zywot z czystej Przekory? A propos, powiedz tej kurwie, zeby sie do mnie nie odzywala. Ty masz z nia lepszy kontakt. A wracajac do tematu, to wtedy by ci sie nagroda Darwina nalezala. Nie podskakuj, bo jak sie wkurwie, to rodzina nagrode odbierze. Ale z tego co pamietam, to miales sobie isc, tak? Ide, ide. Ale wroce. Ple, ple, ple... W progu sie nie potknij.

 

 

 

kotka_psotka : :
kwi 24 2003 Bez tytułu
Komentarze: 5

Nie mam czasu, bo czytam. A w ogole to dzisiaj jestem out of order. Si ju wieczorem.

 

 

 

kotka_psotka : :
kwi 23 2003 Chcialam tylko powiedziec,
Komentarze: 2

ze ktos mnie dzis milo rozczarowal. A ktos inny w ogole byl mily, ot tak, bez powodu (chyba, ze powody sa ukryte, ale na wszelki wypadek nie wnikam). Jakas taka, usmiechnieta zasne.

 

kotka_psotka : :
kwi 23 2003 Mezczyzni sa tragiczni.
Komentarze: 16

Czy mozna zrobic kawe w kubku, z ktorego pilo sie ja wczoraj? No jasne, ze mozna. Mozna go tez wczesniej nie umyc.

I nie mowcie mi znowu, ze jestem zboczona pedantka.

 

 

kotka_psotka : :
kwi 22 2003 O smierci, pracy i innych nieistotnych drobiazgach....
Komentarze: 7

Zawsze jak sie rabne w hasle, to nie moge sie tych gwiazdek doliczyc. Nie wiem, cyferki powinny byc, czy co? Anyway, Sheryll staszy widmo niehybnej smierci. No halo! Czas sie z tym pogodzic, bo innego wyjscia niestety nie ma. W ogole ta cala smierc to jakas wyjatkowo wredna dziwka musi byc. Tak czlowieka z zaskoczenia bierze. Najbardziej sie balam, ze umre jak mialam jakies 8 - 10 lat. O rany, spac nie moglam taka bylam zestresowana. A najbardziej sie balam jak cos nawywijalam. Wtedy bylam gleboko przekonana, ze Pan Bog mnie za kare usmierci. Normalnie nic nie palilam, nie. Echh... To byly fajne czasy. A teraz sobie siedze sama w domu, pije szampana i pale papierosy. Obejrzalam tez jakas romantyczna komedie, czy cos takiego i sie prawie poplakalam (tak, becze na filmach, do tego glosno i sie tego nie wstydze, o! acha! i smarkam czasem w rekaw kogos kto siedzi obok, bo przeciez we wlasny nie bede, logiczne). W sprawie pracy na razie ciiii. Nie zapeszajmy, bo moze bede robic to co lubie (normalnie, japierdolekurwamac, ANOMALIA! w kazdym razie przy tym wskazniku bezrobocia, to halo, a ja jeszcze przebieram i wybrzdzam, nie? zla, paskudna, rozpuszczona dziewucha! i wlasnie dzieki temu, moze bede miec to co chce).

Ide popiescic Wasze staty, nara.

 

kotka_psotka : :