kwi 22 2003

O smierci, pracy i innych nieistotnych drobiazgach....


Komentarze: 7

Zawsze jak sie rabne w hasle, to nie moge sie tych gwiazdek doliczyc. Nie wiem, cyferki powinny byc, czy co? Anyway, Sheryll staszy widmo niehybnej smierci. No halo! Czas sie z tym pogodzic, bo innego wyjscia niestety nie ma. W ogole ta cala smierc to jakas wyjatkowo wredna dziwka musi byc. Tak czlowieka z zaskoczenia bierze. Najbardziej sie balam, ze umre jak mialam jakies 8 - 10 lat. O rany, spac nie moglam taka bylam zestresowana. A najbardziej sie balam jak cos nawywijalam. Wtedy bylam gleboko przekonana, ze Pan Bog mnie za kare usmierci. Normalnie nic nie palilam, nie. Echh... To byly fajne czasy. A teraz sobie siedze sama w domu, pije szampana i pale papierosy. Obejrzalam tez jakas romantyczna komedie, czy cos takiego i sie prawie poplakalam (tak, becze na filmach, do tego glosno i sie tego nie wstydze, o! acha! i smarkam czasem w rekaw kogos kto siedzi obok, bo przeciez we wlasny nie bede, logiczne). W sprawie pracy na razie ciiii. Nie zapeszajmy, bo moze bede robic to co lubie (normalnie, japierdolekurwamac, ANOMALIA! w kazdym razie przy tym wskazniku bezrobocia, to halo, a ja jeszcze przebieram i wybrzdzam, nie? zla, paskudna, rozpuszczona dziewucha! i wlasnie dzieki temu, moze bede miec to co chce).

Ide popiescic Wasze staty, nara.

 

kotka_psotka : :
A.
23 kwietnia 2003, 07:02
hehehe a ja jak bylam mala nasluchalam sie opwisci babci i balam sie jakis potworów pod lozkiem.. o smierci w sumie nie myslalam, przynajmniej nie pamietam zebym pamietala..
22 kwietnia 2003, 23:38
a to Polska właśnie...
22 kwietnia 2003, 23:31
anomalia jest to ze w tym kraju mlodzi ludzie nie moga sobie znalezc pracy, a gdy juz ja znajda to przewaznie nie jest to, to czym sie interesuja i cierpia przez cale zycie przez zly system. to jest anomalia, jedna z wielu w tym cudownym kraju.
22 kwietnia 2003, 23:01
A ja jak pierdolnę to chcę leżeć koło jakiejś znanej osoby. Najlepiej obok Gulczasa.
22 kwietnia 2003, 22:59
... śmierć jest dla ludzi ..... czy się boję? ... chyba bardziej boję się o tych którzy zostaną, o tych którzy mnie kochają ...... nie zabrzmiało to zbyt skromnie:)) ale wyobraĄ sobie Tęsknotkę bez Martyni:)) już po chłopie:)).....
harely
22 kwietnia 2003, 22:47
A ja się jej ostatnimi czasy przestałam bać. To znaczy mówić o niej, myśleć, bo jak mi stanie na drodze, to kto wie.. To było o smierci, rzecz jasna. Właściwie pracy też nie i nawet bym chciała żeby mi stawała na drodze jak najczęściej. Powodzenia, ciii.
22 kwietnia 2003, 22:42
Ja już sama nie wiem czego boję się bardziej: swojej śmierci, czy śmierci najbliższych... I tak na jedno wychodzi, bo tak czy inaczej trzeba się rozstać z tymi, których kochamy. Przynajmniej na jakiś czas.

Dodaj komentarz