Komentarze: 6
Znowu mnie dopadla tesknota. Przerazliwa tesknota. I bol ramion, ktore tak bardzo pragna przytulic. Cialo chce byc tulone. Nie powinno tak byc. Chce moc wyjsc wieczorem z lazienki, podejsc do Ciebie, zajrzec przez ramie, przytulic. Chce bys poczul cieplo nagiego ciala a plecach. Ciala, ktore chyba od zawsze nalezalo do Ciebie. Wlasnie tego pragne.
Normalnosci.
Ciebie pragne. Ciebie dobrego, kochajacego... Milczacego, zamyslonego, wesolego, rozesmiaego, namietnego....
Ciebie...
Takiego jakim jestes.