Najnowsze wpisy, strona 71


cze 22 2003 Tadam - jestem!
Komentarze: 8

(Mowie na starcie, ze to co wczoraj pisalam w knajpie, bedac pod wplywem. Do tego mi jakis angol dupe zawracal, ale mniejsza.)

Wrocilam. Wyszlam juz spod prysznica i moge Wam opowiedziec jak bylo zajebiscie w tej stolicy zgnilizny moralnej i upadku obyczajow. Na potwierdzenie powiem (potwierdzenie zgnilizny, w sensie), ze dokladnie w centrum burdelowej dzielnicy stoi sobie kosciol, nie? No, normalny, duzy kosciol. Podchodzimy, zeby wywieszki poczytac, a tam stoi jak byk : "LESS SUPPORT GROUP, FRIDAY 7 p.m.". No to fenk ju, gud najt, na dzien dobry.

Przypomnialam sobie, ze mowie takze po angielsku, z czego radosnie korzystalam przy kazdej okazji. Przede wszystkim, Amsterdam to pipidowa. Jakby sie dobrze zamachnal, to kamieniem przerzuci. Ale nie w tym rzecz. Gdybyscie kiedys tam zawedrowali, to wyrzuccie mapy. Poszlismy na zupelny zywiol i poznalismy najfajniejsze zakatki miasta. No dobra, przyznaje, ze pierwsze trzy godziny penetrowalam (to chyba niewlasciwe slowo w przypadku tego miasta, ale ok) sklepy z ciuchami. Weszlam w posiadanie, uwaga, GORSETU. Piekny jest. A ze nie mam w nim zupelnie cyckow, to phi! Wypcham se skarpetkami. 

Dziwki z witryn nie chcialy sie dac fotografowac i sie zaslanialy firankami, szmaty jedne... Szkoda, bo mialam jedna upatrzona (o kurwa, jaka tlusta!). Zrobilam za to kilka innych, ciekawych zdjec. Rany, w tym kraju anomalia anomalie anomalia pogania, przysiegam. W zyciu tylu zjebow w jednym miejscu nie widzialam.

Przypadkiem trafilismy do fajnej knajpy, gdzie nie omieszkalam umoczyc dzioba, bo jak szanty i zeglarze, to jak inaczej? Jakby Wam to wytlumaczyc...? No za tym burdelem w lewo, przy sex shopie. No, wlasnie tam, gdzie jest wywieszka NO DRUGS (!). Wlasciciel knajpy byl posiadaczem szarego kociska, ktore ZNOWU sie do mnie przypierdolilo i siedzialo najpierw na moich kolanach, a pozniej na barze, obok mojego kufla z piwem. I co robil? LASIL SIE! I czemu mnie to nie dziwi...?

Tubylcy mowili do nas w trybie ciaglym i na kazdym rogu "cocaine, extasy?" - tak konfidencjonalnie. Jeden nawet cos krzyczal o wspanialym seksie, ale sobie poszlismy. Phi! Na co komu wspanialy seks?

I rowery. O rany... Tam rowery sa wszedzie i wszyscy na rowerach jezdza. Nawet koles w garniaku i pani w mini... Wiem, bo widzialam, tak?

Acha, jak juz macie jesc byle gowno, to idzcie do makdonalda. Normalnie, dobrze Wam radze, przynajmniej buly spod pachy sa wszedzie takie same... Ale nie liczcie na to, ze jak se kupicie jednego szejka, to sie za to bedziecie mogli wysikac. W sumie to mozecie se i PINCET tych szejkow kupic, a i tak nic to nie da. Bo... (ciagle mnie boli to wspomnienie...), bo... BO TAM NIE MA KIBLA!

No i spotkalismy jedna dziwke z Polski ("wspaniale miasto Amsterdam, nigdzie nie zarobisz tak jak tam, tralala"), ktora sie puszczala z Kanadyjczykami, bo mieli wieczor kawalerski, czy cos. Zrobilam se z nimi zdjecie, bo wygladali jak dekle, to co mi tam?

Oczywiscie hotel, w ktorym zaplanowalismy noc, nie mial juz ani jednego wolnego lozka. "Iz nol gud" - se mysle, nie? Wiec my dawaj po miescie. Patrze, jest. "Hotel TAMARA", dzwonek do drzwi, za czerwona szybka czerwone schody. "O kurwa," - se mysle, nie? Ale dobra, pod smietnik nie pojde. No to dzwonie. Wychodzi jakas panienka i mowi, ze jest jeden pokoj, niestety jednoosobowy, pokazac? "Pokazac!" - krzyknela para desperatow. Wlazimy na drugie pietro, patrzymy, a tam LOZKO POLOWE i przypuszczam, ze moj kibel, to przy tym przestronny apartament. "Ile?" Odpowiedz - "40 euro". A my na to "Hahahaha, no, thanks, hahahahahahahahaha". I dlatego teraz uwaga, bedzie dobra rada :

Jednej rzeczy nie robcie w Amsterdamie, w czasie weekendu nigdy, ale to kurwa, NIGDY - nie liczcie na to, ze znajdziecie wolny pokoj w hotelu o godzinie 19 w sobote, bo skoczy sie to tak, ze bedziecie spac w samochodzie, poranna toalete uczynicie przy pomocy butelki wody, szczoteczki i pasty do zebow w pobliskim lesie, a gdy juz wytrzecie mokra twarz i otworzycie oczy, zobaczycie policjanta wypisujacego mandat za nieprzepisowe parkowanie... Ale w sumie warto bylo obudzic sie zmeczonym i obolalym, by zobaczyc przed maska plaze i morze, nie?

Bo niedziele spedzilismy nad morzem. Prosze Panstwa, Holendrzy sa pojebani. Zaraz wytlumacze dlaczego. Siedzielismy sobie w jakiejs knajpce na plazy, pilismy poranna kawe, a ci sie zaczeli schodzic. I szli, i szli, i szli... I sie to wszystko wyrozkladalo na piasku, wiatr wial lodowaty, bo to jednak Morze Srodziemne nie jest, ale nic to. Tak siedzimy, pijemy ta kawe, patrzymy - zaczyna kropic (deszcze w sensie), kropi, kropi, coraz bardziej KROPI. A tubylcy co? Szli, i szli, i szli i sie rozkladali na piasku i sie OPALALI.... 

Mysle, ze w tym jebnietym kraju bym sie odnalazla. No dobra, ta cala Holandia piekna jest, tak? Tylko ja bym tam na troszke Hitlera wpuscila... :)

No to tak w skrocie juz wiecie jak bylo :)

 

kotka_psotka : :
cze 21 2003 Na goraco :)
Komentarze: 1

Siedze w knajpie, graja mi na zywo prawdziwe szanty, barman jest pedalem, podrywaja mnie anglicy, dziwki w burdelu  obok robia loda, a ja pije Guinnessa za 20 zet. Amsterdam jest zajebisty i przede wszystkim ma klimat. To chyba jedyne miejsce poza Polska, w ktorym moglabym zyc. No zakochalam sie, tak? Jest ZAJEBISCIE! Zdjecia zrobilam conajmniej ciekawe, jak zeskanuje, to zobaczycie. Bawie sie SWIETNIE! (Albo jestem pijana) C U jutro wieczorem :)

 

kotka_psotka : :
cze 20 2003 W lewym...
Komentarze: 11

...gornym rogu - banerek. Jak ktos zyczy podobny, to klikac w niego - tam wszystko pisze, lacznie z kodem do wstawienia na strone.

 

kotka_psotka : :
cze 20 2003 Juz nie chce miec kota.
Komentarze: 10

Zaraz Wam powiem dlaczego. Wczoraj jak gosc, wsiadlam w samochod i pojechalam odebrac przesylke. No, tu nie bylo swieta, tak? Pojechalam. Wchodze, patrze, pan ma kota. No, ze taie zwierze w sensie. Kot jak gdyby nigdy nic siedzial na ladzie i sobie nic nie robil. Uklonilam sie, powiedzialam co chce i jak ta ostatnia idiotka podrapalam kota za uchem. To byl moj blad... No i sie zaczelo. Facet wyszedl, bo mu zadzwonil telefon, a kot hop mi na ramie. Zaznaczam, ze kocisko bylo wielgachne i upasione jak swinia. Cieplo bylo, wiec mialam na sobie cieniutka bluzke. Wiecie czym ten jebany worek na pchly sie trzymal, nie? Jak nie wiecie to ja Wam powiem - PAZURAMI. Trzymal i sie PRZYMILAL! Rozejrzalam sie, czy wlasciciel nie widzi i jak nie jebnelam bydlaka o glebe! A ten nic! Normalnie nic sobie z tego nie robil! Ja pod sciane, a ten za mna i na krzeslo. Slupka cham stanal na tym krzesle i sie przymila. I przednimi lapami z PAZURAMI o moja noge sie skurwiel opiera, no to ja go za gardlo i jak nie scisne! Normalnie nic sie nie zrazil, NIC! Oczyska mu wylazly z orbit, a ten jebany dalej MRUCZAL! No to ja dluga do lady, a ten za mna! Normalnie mnie cham sterroryzowal! Facet przyszedl z ta paczka, kazal pokwitowac, a ten czarny sukinsyn juz mi siedzial dupa na tym swistku do podpisania i dawaj pysk wyciagac, ogon do gory i mruczy! Wyrwalam bydlakowi z pazurow co moje i ogien do samochodu. Nie wiem czy "dziekuje" panu powiedzialam. Nie pamietam, traume mam...

A jak linial jebany. Normalnie mu klaki wylazily GARSCIAMI!

Jeszcze nie widzialam, zeby jakies zwierze sie we mnie zakochalo AZ TAK. Normalnie to ja sie z nimi lubie, ale wszystko ma swoje GRANICE, tak?

Juz nie chce miec kota.

 

kotka_psotka : :
cze 20 2003 Bez tytułu
Komentarze: 10

Nie wstane! Tak bede lezal!

 

kotka_psotka : :