Komentarze: 12
- Ej, mowmy teraz wszystko normalnie, tylko nie uzywajmy litery "i".
- Y chuj.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
- Ej, mowmy teraz wszystko normalnie, tylko nie uzywajmy litery "i".
- Y chuj.
Cwiczenia. Siedzimy i sie smiejemy jak pierdolniete jakies, czyli wszystko normalnie. Pan sie usmiecha, ale nic nie mowi.
M: A lubi pan spaghetti?
Pan: ...
M: No, ale lubi pan?
Pan: ...
M: No, lubi pan czy nie?
Pan: Nie.
Ja: A paprykarz szczecinski?
***
Dalej wszystko normalnie. Przed obiektywem kolezanka P. (bo to zajecia z foto byly), a ona zawsze chciala byc modelką. Pan: To ma ktos pomysl na jakies fajne ujecie?
M: Oko, samo oko jej zrobcie!
kolezanka P: Ale A. ma ladniejsze oczy.
Ja: Dobry fotograf i z twoich cos wyciagnie.
***
M. zapomniala czy pan od foto to magister, doktor, czy kto tam, a chciala cos mu powiedziec i powiedziala...
PANIE!...
(Majestat tej zniewagi juz nie przelknal i kazal nam wyjsc. No to wyszlysmy. Jak sie okazalo na korytarzu bylo jeszcze weselej. :-))
update: z dedykacją dla troja - cmok, pimpek :-)
Posiedzialabym tak. Albo znowu pojechala tam. To tyle jesli chodzi o przyjemnosci. Za oknem okraglutkie zero, na biurku herbatka (tak, tez w to nie wierze, a jednak) i ksiazki. Z przyjemnosci to mi najwyzej papieros zostal. Jeden, wlasnie go dopalam. Perspektywa wycieczki do sklepu srednio dobrze na mnie wplywa. A gdyby tak rzucic?... Ciepla kurtke zaloze. I rekawiczki.
...nie ma nic ciekawego do czytania. NIC, NIC, NIC! Jestescie nudni, nudni, NUDNI, a Harley nie pisze. Powinno sie was wszystkich odizolowac, bando grafomanow. Od czytania sie nawzajem kora sie wam wyprostowala, a teraz przez was, tylko i wylacznie Z WASZEJ WINY, nie mam usprawiedliwienia dla wlasnego opierdalactwa i musze sie uczyc, bo gdybyscie pisali CIEKAWIE, to zamiast tego moglabym czytac.
A tfu, na psa urok!
update: I jeszcze sie ten, takie trudne slowo... KOMPROMITUJECIE! To wam powiedzialam, no.
Natomiast dziwny wstręt odczuwam do publicystyki, bo ja nie mam wlasnego zdania na zaden temat, huehuehue. Zartowalam. Lubie, tylko zawsze mialam problem z motytwacją, rozumiecie. Ale napisze to dzisiaj (napisze, napisze, napisze, napisze...uch!). Na historie sztuki spuscmy litosciwie zaslone milczenia, a logike zaplanowalam na jutro. Z foto ma mi zaliczyc, bo jak jebneu, to oba leżym. A ta kariera (domniemana), to jakos tak... Oj, kurwa, co sie bedziemy czarowac - nic mi sie nie chce. Wszyscy sie bawią, mają dlugi likend, a ja tu juz zapalenia spojowek dostaje. Pierdole taki dil. Jak jeszcze na dokladke pomysle, ze w przyszlym tygodniu ewry fakin dej kibluje w szkole do godziny 17, to normalnie, siostro, respirator.