Archiwum grudzień 2003, strona 2


gru 13 2003 Bez tytułu
Komentarze: 10

To moze ja juz ubiore choinke, tak?

 

kotka_psotka : :
gru 12 2003 So!
Komentarze: 5

Z maila Heartlanda wynika, ze naleze do 2% ludzi, ktorzy mysla "inaczej", a nawet NIENORMALNIE. A pozniej mi jeszcze wyszlo, ze mysle plastycznie. Tez jak 2% ludzi.

Boje sie otwierac nastepne ptychowe maile. To wcale nie jest tak kolorowo stanac z wlasna schizofrenia twarza w twarz.

 

kotka_psotka : :
gru 10 2003 I tak do zajebania!
Komentarze: 4

Na poczcie bylam. Oj, nie teraz, wczesniej. No i bylam, i cos tam, cos tam (ale przystojniak za mna stal, mowie Wam! Dobrze, ze zalozylam te obcisle dzinsy ;-) Chociaz wlasciwie chuj mi z tego przyszlo...). No i tam sa takie drzwi, ze jak sie wchodzi i wychodzi, to trzeba przycisnac guzik, w srodku zadzwoni, wtedy pan w okienku przyciska tez, drzwi robia "ping", magnes puszcza i juz mozna wejsc lub wyjsc. Otoz i wlasnie. Bo ja wyjsc juz chcialam. Przycisnelam guzik, zadzwonilo i... I nic. W tym czasie zalozylam rekawiczki i znowu zadzwonilam. Chwila napiecia i... I GOWNO! Stalam tam jak ciele ostatnie, wszyscy sie na mnie gapili, z kazdym kolejnym dzwonkiem robilam sie bardziej purpurowa na twarzy (bo ja nienawidze byc w centrum uwagi w takich sytuacjach, ja w ogole nie lubie byc w centrum uwagi, no chyba, ze..a, niewazne :-)) i, kurwa, NIC SIE NIE DZIALO! Jak juz zaczela mi para nosem isc, to jakis dziadunio sie zlitowal i powiedzial, ze mam sie nie przejmowac, bo to tutaj normalne i ze zawsze tak jest, a w ogole to jebac poczte. Chetnie bym z nim jeszcze podyskutowala, ale se zapomnialam, ze tak wisze i wisze caly czas na tym dzwonku, ktos nie wytrzymal, drzwi zrobily "ping", a ja sie poczulam jakbym wyszla z pierdla...

 

kotka_psotka : :
gru 10 2003 Bez tytułu
Komentarze: 10

Co tu duzo mowic? Zycie mnie nie rozpieszcza a na dokladke pierdolnelam sie mlotkiem w palec. Coz, chwilowa deknocentracja.

 

kotka_psotka : :
gru 06 2003 A dziadka tez mialam fajnego ;-)
Komentarze: 11

Czesc Dziubaski. Uwaga, teraz bedzie notka wpedzajaca w kompleksy. Albo odwrotnie. Wszystko zalezy od punktu widzenia, ktory z kolei wynika z punktu siedzenia. Proste. Bo starsi faceci sa ok. Starsi, czyli gdzies tak miedzy 30 a 40. Nie popadajmy w patologie, co nie? Starsi ode mnie, zeby byla jasnosc. Ja wam to zaraz wszystko wytlumacze. Otoz tacy mezczyzni juz cos tam w zyciu widzieli, przezyli itepe, itede, a nie ma w nich jeszcze porazajacej madrosci zyciowej starszych panow i mentorskiego tonu "Co ty, dziecko, wiesz o zyciu?". Ja tu tak sobie wesolo generealizuje i upycham w jednej szufladce, ale przeciez mowilam, ze nie bedziemy popadac w patologie, prawda? Zasadniczo skupiam sie na facetach, ktorzy sie nadaja to zycia, reszte pomijam i niech tak zostanie. No bo zastanowcie sie przez chwile, oni nawet poczucie humoru maja bardziej wyrobione. No i sa odpowiedzialni, mili i oczytani (czy aby nie przeslodzilam?). Wbrew pozorom wlasnie wiek daje im przewage nad mlodszymi kolegami. I docenic kobiete tez potrafia. Taki sobie radosny kolo w moim wieku, nie? Coz on mi moze zaproponowac? Rozmowe, w ktorej ja bede sie daremnie produkowac, bo on ZNOWU nic nie zajarzy? Nie sadze, kochanie. Nie to, zeby ci w moim wieku byli do bani, nie. Oni po prostu doskonale dogaduja sie z nastolatkami, a ja jestem za stara, zeby przykumac te kocie ruchy. Owszem - na piwo moge zawsze i o dupie Maryni pogadam chetnie, ale na randke zamiast do dyskoteki, wole na dobra kolacje. Mowie wam, to zaden kit, ze chlopcy dojrzewaja pozniej. Malo tego! Niektorzy nawet nie dojrzewaja nigdy! Ale mialo nie byc o patologiach. Ja nie mowie, ze teraz to juz tylko cieple kapcie i herbatka na wzdecia, ale kreca mnie juz troche inne rzeczy niz moich rowiesnikow. I wiecie co? Jakos mnie to nie martwi. Kurcze, lubie czuc respekt przed inteligencja mezczyzny. I bardzo mi pasuje, kiedy moge sie czegos od niego nauczyc.

Poza tym nie potrafie przeskoczyc faktu, ze tym mlodszym potrzebna jest jeszcze matka. Ja sie do tego zwyczajnie nie nadaje. Facet ma byc facetem. Ma sobie umiec poradzic w kazdej sytuacji i jezeli juz ktos w tym ukladzie bedzie potrzebowal silnego ramienia by sie na nim wesprzec, mam to byc JA, nie odwrotnie. Matkowac to ja owszem, moge, ale dzieciom, ktore sobie sama urodze. Chwila, chwila, wiem o czym myslicie. Nie, to nie tak, ze ma byc twardy jak skala (no, moze czasem, if you know what i mean ;-)). Przeciwnie. Bardzo mi imponuja mezczyzni wrazliwi i uczuciowi. Nie widze tez powodu by ktokolwiek, niezaleznie od plci, mial sie wstydzic lez, ale wszystko ma swoje granice. Nawet w lozku nie gra, bo nie jara mnie gimnastyka akrobatyczna a ocean czulosci. Wiem, chyba sie troche zamotalam, mimo, ze nadal wiem co chce powiedziec. Zmeczona jestem, co nie? Od tygodnia z uporem godnym lepszej sprawy regularnie niedosypiam. Widac taka karma.

Anyway, ja tam nie mam absolutnie nic przeciw zwiazkom w ktorych jest nawet nascie lat roznicy. Przeciwnie - znam osobiscie kilka przykladow, ze moja teoryjka o mlodych szczawikach (sorry Szczawiki) i mezczyznach jest jak najbardziej sluszna. Tak sie przypadkiem zlozylo, ze moja najblizsza przyjaciolka jest w takim wlasnie zwiazku. I wiecie co? W zyciu nie widzialam szczesliwszych ludzi. Kurde! Oni sa ze soba 7 lat, a kochaja sie jak pierwszego dnia.

Wiec tak w swietle tego powyzszego balaganu, to chyba niektorzy tu obecni kompleksow miec nie powinni, nie? I wbrew pozorom nie kieruje tego zdania do nikogo konkretnego. Tak mi sie napisalo, bo wiem, ze przedzial wiekowy czytelnikow jest dosc szeroki. No, chyba, ze moi Fspaniali czytelnicy kompleksow nie miewaja. Ale moze to i lepiej. Ja tam nie miewam i mi z tym calkiem w pyteczke. 

Ale po co ja tu pierdole farmazony, ideologie dorabiam i teoryjki tworze, kiedy to tylko para w gwizdek. No halo, ja juz dawno zaobraczkowana, a moj maz jest raptem dwa lata starszy...

Aha, podobno starsi tatusiowie plodza madrzejsze dzieci. To tak na marginesie. Poza tym mialam ten tekst w glowie od kilku dni, ale nie mialam komputera. Teraz mam komputer, ale caly polot i fantazje szlag trafil. A przy okazji cos mi mowi, ze kilka rzeczy pominelam. Och, SZEJM ON MI!

Moze nawet kiedys zaczne pisac notki w Wordzie, a nie na zywca, kto wie?...

 

kotka_psotka : :