Archiwum 08 listopada 2003


lis 08 2003 Grunt to bunt.
Komentarze: 10

No. Blaty do kuchni wybrane. A mialo nie byc granatowych. Tere fere. Chcialam jeszcze gdzies teraz wyjsc, ale. Zawsze jest jakies ALE. Wobec tego poczytam. Wiecie, jestem blondynka, ktora przy ukladaniu wlosow mysli (sic!) o ostatnio przeczytanej ksiazce. Fajnie byc taka blondynka, co nie Blondi? :-) Wlasnie skonczylam "Fride". Kto jeszcze nie czytal, ten traba. Kolego z politologii, polecam. A teraz sie biore za "W osiemdziesiat swiatow dookola dnia." Cortazara.

A w ogole, to chcialam Wam powiedziec, mili Czytelniecy, ze rozpoczynam STRAJK! Tak, buntuje sie i basta! Jestescie juz zupelnie obojetni na moje fochy i dasy, w zwiazku z czym przestaliscie lechtac moje rozdete ego oszalamiajaca iloscia komentarzy. Tak, wiem, nie pisze juz nic bulwersujacego, kontrowersyjnego, nawet o pedalach mi sie jakos nie chce, ani marna kupka lajna jakiegos kretyna obrzucic. Przepraszamy za usterki, nasza ekipa juz pracuje nad rozwiazaniem problemu. Ale przeciez ja KONIECZNIE musze byc w centrum zainteresowania, tak?. No musze i juz. Zatem strajk bedzie polegal na tym, ze ilekroc nie wyswietli sie liczba komentarzy minimum 4 (o Boze, jak nisko postawilam poprzeczke...) nie bede pisac i juz, o! A wtedy sobie zobaczycie jak puste jest Wasze zycie bez moich spontanicznych jadem postrzykiwan. Poza tym to moj blog i moge sobie strajkowac do usranej smierci. Pewnikiem tez o strajku zapomne, ale jak mi sie przypomni, to... to sie poloze i NIE WSTANE, TAK BEDE LEZAL! Jutro, zaraz po obiedzie, rozpoczne takze strajk glodowy. Az do samej kolacji. Sami tego chcieliscie, BEZDUSZNI SADYSCI! 

A teraz zapalimy i przyjmiemy plyny rozweselajace w ilosci przekraczajacej zdrowy rozsadek. Wlasciwie to juz troche przyjelismy, ale jakby co, to na mnie nie doniesiecie, cooo nieee?

  

kotka_psotka : :
lis 08 2003 Plum.
Komentarze: 3

Ja przepraszam najmocniej, ale czy moze spasc snieg? Nera mnie szarpie od tej pogody. Deszcz, wiatr i tego typu szajs. A tak, to chociaz cos by sie dzialo. Wypadki, stluczki, kurwy i chuje by tylko w powietrzy lataly. Bo wiecie, oni tutaj zupelnie nie potrafia prowadzc. A jak juz zobacza odrobine sniegu, to zamykaja drogi i normalie paraliz. Buahahaha. Bardzo to lubie. Lubie tez, jak mi na zakrecie dupka zarzuci. No dobra, jeden samochod od takiego zarzucania juz skasowalam, ale to sie nie liczy, bo nie mialam wtedy prawda jazdy i w ogole nie umialam jezdzic. A do tego byly lyse gumy. Letnie. Ale pozniej sie nauczylam (tak Tato, TWOIM samochodem sie nauczylam, ach, gdybys tylko wiedzial, ze ten betonowy slup minelam o centymetr...). No to niech juz spadnie ten snieg, tak?

I jeszcze na kulig bym chciala. Ale taki najprawdziwszy z prawdziwych. Wielkimi saniami, zaprzezonymi w dwa konie, z pochodniami i przez las. I baranie skory na kolanach, zeby bylo cieplo. A pozniej grzaniec przed kominkiem. A pozniej... No dobra, zagalopowalam sie. 

Ide, poszukam tapety z lasem i sniegiem.

 

kotka_psotka : :