Komentarze: 19
Zauwazylam pewien zwyczaj. Na blog.pl to, zdaje sie, nawet w dobrym tonie jest. O wpisywanie sie do ksiegi gosci mi chodzi. Normalnie jak juz przyjdziesz, to wypada sie wpisac. I wlasnie ja to pierdole. (Zgrabnie wyjasnilam swoj stosunek, nie?) A tak precyzyjniej, to chodzi mi o to, ze np. czytasz kogos od jakiegos tam czasu i wtedy dopiero sie wpisujesz. To jeszcze jest do przezycia, tylko bywaja takie sytuacje, ze czytasz kilka miesiecy, pierdolniesz mu wreszcie jakis pean na czesc, a on za chwile napisze cos, co stawia go w zupelnie innym swietle, niz dotychczas ci sie wydawalo. No po prostu za chuja sie nie mozesz z tym zgodzic, a w ksiedze jest nadal wpis sygowany twoim nickiem, skladajacy sie z samych superlatyw. I dupa blada.
Jest jeszcze druga grupa - Pokemony i Kryptopokemony. Pokemony, to wiadomo co jest. Nie przeczyta ani jednej notki, wlezie do ksiegi i napisze, ze "sOoPeRoWy bLogOOs, moZe MaUA WymIaNa LiNkAmi?" (o kurwa, jak to sie trudno tak pisze!), albo przy pomocy kresek, kropek i innych rysuja (wklejaja wszedzie to samo, chcialam powiedziec) np. lisc marihuany, tylko moze, kuwa, ja nie mam orgazmicznej fazy od takiego liscia i se nie zycze, bo nie? - chuj w dupe raz - tej pani/u juz podziekujemy. Albo mozemy ewentualnie pojawic sie pod podanym adresem, zachwycic sie szalenie oryginalnym szablonem w rozowe misie i zjebac jak psa, celem zniszczenia psychiki biednej, slabej istoty. I jeden odstrzelony. Tylko po co, jak to sie mnozy szybciej niz myszy?
Ale Kryptopokemony sa ciekawsze. Otoz bardzo czesto maja i po 20 lat (w porywach nawet wiecej), a charakteryzuja sie tym, ze probuja sie jakos wkupic w laski upatrzonego blogowicza, glosno sie smieja z biednych nastoletnich Pokemonow (niestety zawsze dosc nieudolnie), w sumie nie rozumieja o czym sa notki, ale pisza swoje "pozdroofka", albo inne "caluski", nie wnosza nic nowego, a jezeli notka jest np. o dupie, to pisza tak : "Ech, dupa... Pozdrofka! :)" - pod "dupa" mozna wstawic kazdy dowolny temat lacznie ze smiercia kogos z bliskiej rodziny - komentarz bedzie IDENTYCZNY. No i z upoerm maniaka podbijaja ilosc komentarzy + oczywiscie wyjatkowo madre i blyskotliwe wpisy do ksiegi gosci.. I to wszystko zmierza do bycia zalinkowanym na blogu upatrzonego biedaka. I nie chodzi im w blogach o tresc. Ani swoja, ani cudza. Chodzi o to, zeby miec duzo wpisow w ksiedze, duzo komentarzy, zapierdalajacy jak szalony licznik i zaistnienie w sieci, pod postacia linkow na maksymalnej ilosci blogow. Tylko na chuj komu link do takiego bloga? Zasadniczo metoda jest jedna - jak zobaczysz, bady, taki komentarz u siebie, to wyjedz z jakims uprzejmym "spierdalaj", bo czekanie, az sie dziecko odstosunkuje nie przynosi zadnych efektow.
[Chcialam jeszcze taka mala dygresyjke - tu odnosniki nie sa przydzielane dozywotnio, mozna w kazdej chwili stad wyleciec, by za tydzien wrocic. Lub nie. To moj blog i robie z nim co mi sie zewnie podoba, wiec ewentualne dasy i fochy sa nie na miejscu.]
I wlasnie dlatego pierdole - ksiegi wiecej u mnie nie bedzie, bo jak ktos ma cos do powiedzenia, to albo w komentarzach, albo na gg, a wpisywac sie w cudze tez juz nie bede, bo nie. Jak czytam, to komentuje (KONKRETNA NOTKE, a nie caloksztalt, bo wcale mi sie nie musi podobac, albo odwrotnie), a jak nie komentuje, to i tak mnie widac w statystykach. I styka.
Hasta la vista, bejbe!
(Kurwa, kiedys sie zapowietrze od tego pisania na jednym wydechu...)