Komentarze: 1
Nie to, zebym zaraz wrednym skurwysynem bez serca byla i z biednych, pokrzywdzonych przez los sie smiala, no ale sami zobaczcie...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Nie to, zebym zaraz wrednym skurwysynem bez serca byla i z biednych, pokrzywdzonych przez los sie smiala, no ale sami zobaczcie...
No i zadzwonilam. Do tej firmy windykacyjnej w sensie. Pamietacie ta afere z IDEA? No wlasnie o to chodzilo. Trafilam na jakas wyjatkowo nieprzystepna kurew, ktora najpierw nie chciala mnie polaczyc z baba, ktora sie ta sprawa zajmuje, pozniej mi powiedziala, ze ona tez moze, bo (uwaga) maja SIEC KOMPUTEROWA, wiec wszysytko wie (a co to jest ten KOMPUTER?), nastepnie wpadala mi ciagle w slowo i nie sluchala co do niej mowie. Jak mi tak gdzies piaty raz przerwala, to jej powiedzialam "Uspokoj sie, kobieto!", ale chyba nie poskutkowalo, bo sie nakrecila jeszcze bardziej, ze IDEA juz NIGDY, ale to NIGDY nie podpisze ze mna umowy, to jej uswiadomilam gdzie sie koncza jej kompetencje o ile w ogole takowe posiada. A ta jebana kataryna swoje, to mnie juz taki wkurw zlapal, ze grzecznie kazalam sie pocalowac w dupe i odlozylam sluchawke.
No kurwa, ja tez jestem idiotka, przeciez NIC mi nie moga zrobic! Halo! N I C!
Ale skoro tak to wyglada, to ja sobie jeszcze zadzwonie w poniedzialek porozmawiac, bo o tym jak IDEA NACIAGA KIENTOW, trzeba przeciez napisac duzy artykul, do pewnego ogolnopolskiego dziennika. Tak, to bedzie jeden wielki rzyg i smark pod adresem tej firmy. I zasadniczo CHUJ IM W DUPE.
to ja mowie - dzis jest PIATEK 13 - go (nie wiem dlaczego, ale uswiadomienie sobie tego faktu, wprowadzilo mnie w stan wyjatkowo radosnego podniecenia). No przeciez uprzedzalam, ze to bedzie dziwny dzien, tak? To ja juz pojde pod ten prysznic, bo troszke goraco jednak jest. Milego 13 - go Panstwu.
Po kolei. Wczoraj wieczorem wpadlam na genialny pomysl. No wiadomo, ja miewam tylko genialne. Pomyslalam, ze zrobie nalesniki. Zaznaczam, ze pierwszy raz w zyciu. Oczywiscie pierwsze dwa mnie utwierdzily w przekonaniu, ze nadaje sie wylacznie do przygotowywania potraw miesnych. Trzeci juz sie nie porwal, ale za to wyszedl podejrzanie gruby, natomiast reszta cieniutka, okraglutka i cacy. Od piatego zaczelam je przerzucac, tak wiecie jak, hop i sie odwracal w powietrzu. Tylko jeden nie trafil na patelnie, wiec jestem z siebie dumna. Oczywiscie urodzil mi sie genialny pomysl nr 2 (genialnosc mnie ogarnela jakas w zwiazku z tymi nalesnikami), ze takich zwyklakow na slodko to my jesc nie bedziemy, wiec dzisiaj beda na obiad nalesniki na slono - do ciasta drobno pokroje szynke, cebule, pieczarki i moze papryke (albo pory?), natomiast nadzienie zrobie tak - fete ze smietana, wiecie, tak jak sie robi bialy ser, z rzodkiewka i szczypiorem. I cos mi sie wydaje, ze to bedzie zajebiscie zajebiste.
Po kolacji, zauwazylam, ze skonczyly mi sie takie wiecie, do kontaktu na komary, a akurat w MOIM POKOJU, komarow na suficie siedzialo 9. U Dzeja ani jednego, i niech mi kto powie, ze jest na tym swiecie sprawiedliwosc. Zatem inteligentnie wyciagnelam odkurzacz i wymordowalam tych malych krwiopijcow metoda wciagnac do rury. Niestety dzis rano sie okazalo, ze chyba cos przeoczylam, bo jesem pogryziona w 15 mijscach, zdaje sie, z czego najardziej spektakularne, jest ugryzienie w lewa powieke, ktore spowodowalo, ze mam zapuchniete oko i w zasadzie niewiele na nie widze. Fajnie, cos jakbym dostala piacha.
A w nocy mi sie snilo. Najpierw mi sie snila kolezanka Ania w ZIMOWYCH KOZAKACH DO KOLAN w LECIE, nastepnie Dzej Lo w ultra mini, dzieki ktorej jej dupa byla jeszcze wieksza, a pozniej schody. O schodach sennik mowi tak : „kiedy je widzisz wróży Ci czas radości; gdy po nich wchodzisz przepowiada to Tobie kłopoty“ No dobrze, a co, gdy sie stoi u ich szczytu i patrzy w dol? O dupie Dzej Lo w ogole nie napisali, ignoranci. A pozniej jeszcze, ze z nudow skacze z balkonu u rodzicow, tego od strony ogrodu. Nie wiem po co. O balkone w senniku pisze, ze sie kogos spotka, ale wtedy, gdy na balkon sie patrzy, a nie jak sie z niego skacze.
Mysle, ze to bedzie dziwny dzien.