Komentarze: 3
Dziwnie sie czuje. Pamietam, ze kiedys, dawno temu, czulam sie podobnie przed sprawdzianem z matematyki. Najlepsze slowo to niepokoj. Tak wlasnie mi teraz jest. Moze dlatego, ze jutro sie wszystko rozstrzygnie? Jak sie uda to ZUS bede miala z glowy, a wszystkie potrzebne swistki zalatwione do poludnia. A moze to nie to...? Nie wiem. W ogole od jakiegos czasu czuje sie jak przed sprawdzianem. Tyle, ze teraz to klasowka z zycia. Chwilami obawiam sie, ze obleje. Ale z drugiej strony, teraz, kiedy mam jakies tam sprawy do zalatwienia, chce mi sie rano wstawac. Daje mi to motywacje, naped do dzialania. Moze tego porzebuje? Tylko te nerwy...
Nie dosc, ze nie uwazalam na lekcji z dobrych rad, to jeszcze nie ma z czego sciagi zrobic. Moze obok bedzie siedzial ktos obryty...?