Archiwum 16 listopada 2002


lis 16 2002 Interpretatorzy...w morde.
Komentarze: 22

Zylam sobie spokojnie. Raczej nikt sie w moje sprawy nie wpierdalal. A tu nagle wysyp interpretatorow. Jacys impotenci intelektualni zapragneli mnie oceniac. Co to, kurwa za poprzadki? Co ty synku mozesz o mnie wiedziec? Gowno cale. Tylko tyle ile bede miala ochote ci pokazac. Ja sobie wypraszam. Co ja jestem? Lektura szkolna, zeby mnie interpretowac? Wara gamonie! Bedzie mi tu taki, jeden z drugim mowil jaka ja jestem. Jaka jestem to ja wiem. Nie trzeba mi tlumaczyc. Kapisz kutafonie? Won!

I tym optymistycznym akcentem...

 

 

kotka_psotka : :
lis 16 2002 Bez tytułu
Komentarze: 7

Winda zepsuta. Ostatnio tez mi sie nie chcialy drzwi na parterze otworzyc. Na pierwszym sie otworzyly. Ja to jestem przebiegla... hyhyhy (sztanski smiech).

Z innych nowosci - net od rana nie dzialal. Okazalo sie ,ze to nie net. Wanadoo zaistalowalam raz jeszcze i jest git.

Co z tymi spotkaniami na czacie o 19? Pusto i zywego ducha...

Poza tym tak mi dzis radosnie :o) Od poludnia sie usmiecham. Tak jakos :o) Mam ochote sie przytulac. Mocno. Czuc bliskosc kochanego ciala. Oddech na policzku. Jego usta na moich. Dlonie na biodrach... Mam ochote cieszyc sie tym jak dziecko... Kochac...

Mam ochote przymknac oczy i puscic cugle mysli. Marzyc, wspominac...

I chyba tak zrobie :o)

 

kotka_psotka : :