Interpretatorzy...w morde.
Komentarze: 22
Zylam sobie spokojnie. Raczej nikt sie w moje sprawy nie wpierdalal. A tu nagle wysyp interpretatorow. Jacys impotenci intelektualni zapragneli mnie oceniac. Co to, kurwa za poprzadki? Co ty synku mozesz o mnie wiedziec? Gowno cale. Tylko tyle ile bede miala ochote ci pokazac. Ja sobie wypraszam. Co ja jestem? Lektura szkolna, zeby mnie interpretowac? Wara gamonie! Bedzie mi tu taki, jeden z drugim mowil jaka ja jestem. Jaka jestem to ja wiem. Nie trzeba mi tlumaczyc. Kapisz kutafonie? Won!
I tym optymistycznym akcentem...
Dodaj komentarz