Archiwum 07 stycznia 2005


sty 07 2005 Bez tytułu
Komentarze: 7

Balet byl, wodki duzo, smieszno i straszno, siedzialam pod koniec z K. w klopie i ryczalam jak bobr. Na powod nie wpadniecie, wiec nawet nie usilujcie dorabiac teorii. Ale bardzo dobrze sie stalo, bardzo. Troche mnie boli glowa, albo moze nawet bardziej, ale obowiazek to priorytet i pojechalam z rana gdzie pojechac mialam. W drodze powrotnej zarlam sie z jednym baranem na skrzyzowaniu, az z samochodu wysiadl. Umowmy sie, jak sie wjebal na srodek drogi i stoi, to mu sie fak przez okno nalezy jak psu buda. A poza tym...

Tak, chwilowo nie mam ochoty nic wiecej tutaj pisac, zatem wypierdalam pod inny adres.

 

kotka_psotka : :