Komentarze: 18
Zle robie, ze ucze sie na wlasnych bledach, ale pocieszajace, ze tak szybko.
Nawywijalam. Dzieki Bogu nic wielkiego sie nie stalo, ale moglo. Bo to bylo tak, ze ten koles... Dobra, kurwa, powiem prawde - pamietam jak wyjechalam z punktu A, pamietam jak dojechalam do punktu B, a pomiedzy czarna dziura. A za mna kolezka, ktoremu rozwalilam lusterko. Owszem, przyznaje, slyszalam "bum" i mi sie prawe lusterko zlozylo. I tyle. Nic wiecej nie zarejestrowalam. Dostal do reki stowke i pojechal. Nawet nikt mnie nie opierdolil, a powinien. I wlasnie dlatego uprawiam teraz to publiczne samobiczowanie, bo mam moralniaka i nie ponioslam zadnych konsekwencji wlasnej glupoty. Pierwszy i ostatni raz prowadzilam po pijaku. Przysiegam. Nigdy wiecej. Jak pomysle, ze moglam bardziej nawywijac, to mi skora cierpnie. Moze i jestem rozpuszczona, ale przede wszystkim jestem debilem. Senkju, baj, baj.
update: po raz pierwszy od czasow przedszkola zjadlam normalne, uczciwe sniadanie, zlozone z trzech kanapek i kubka herbaty. Tak, HERBATY. Z cytryna. Jakby tego bylo malo, to z cukrem tez. Moze nawet kiedys stane sie lepszym czlowiekiem...