Komentarze: 7
Przed momentem mi wpadl do mieszkania golab! Prawdziwy, zywy golab! Oblecial duzy pokoj, kuchnie, tam wpadl za szafke, zanim go zdazylam wyciagnac juz wydreptal z drugiej strony, podeszdl do okna w pokoju i bez zadnego stresu sobie przez nie wylecial! A pies stal jak ciele i sie patrzyl :)
A moze to ten, ktory mi zawsze siada w otwartym oknie w kuchni, gdy gotuje? No bo mam takiego oswojonego. Siedzi i sie patrzy, nawet sie nie boi, gdy przechodze obok.
Kurcze, ale fajnie :)