Komentarze: 6
Wczoraj ogladalam "Kasie i Tomka" na tvn. Przeciez to sie ma nijak do rzeczywistosci! Poza tym, ze pomysl sciagniety (we Francji leci to od dawna, z tym, ze sa to krotkie, 5-cio minutowe filmiki, pod tyltulem "Un gars, une fille"), o czym to w ogole jest? Para (juz nie mlodych) ludzi. Wegetuja sobie razem. Pijaja wino do kolacji. Wychodza do teatru. Palna kulturka i full wypas. Spotykaja sie ze znajomymi. Niedoszla tesciowa glownego bohatera idealnie sie wpasowuje w dowcipy. Wczoraj Kasia uczyla sie jezdzic na nartach. Na jagielicie (jakie to ma znaczenie?), poniewaz wybieraja sie w gory. Do Tomka dzwonila eks - kobieta. Kasia jest histeryczka. Do tego chorobliwie zazdrosna, a Tomek to typ z reklam, ktory dobrze zarabia, ma sterylne mieszkanie, sterylana narzeczona, trzydziesci kilka lat, brak checi na zalozenie rodziny i popijajac piwko oglada mecze. Kasia sie zlosci, wydaje za duzo pienidzy, jest gderliwa, zrzedliwa, zazdrosna, upierdliwa i malo inteligentna. I gdzie widz ma sie w tym wszystkim odnalezc? Czasy mamy jakie mamy. Wiekszosc kombinuje jak nie zdechnac do pierwszego (zakladajac, ze maja to szczescie i jeszcze nie wywalili ich z pracy). Reszta nie ma pracy. Podobnie jak srodkow do zycia. A Kasia i Tomek maja dylemat natury egzystencjonalnej : kupic pieska, czy moze to zbyt duzy obowiazek? O co chodzi ja sie pytam? Telewizja dla nas, czy my dla telewizji, a?
Poza tym seks jest dla mieczakow. Prawdziwi twardziele zbieraja pokemony. O!