Archiwum 04 sierpnia 2004


sie 04 2004 Czizas, kurwa...
Komentarze: 3

Pierdolnik, ze hej. W Polsce oczywiscie 90% planow spotkaniowych poszlo sie jebac (Martynia, Miki, Zarazek, Qu, Hauser...czizas, kurwa, przepraszam, no...), bo to i tamto, mialam byc w wielu miejscach, spotkac sie z wieloma osobami, ale okazalo sie, ze bez kilku klonow za wuja pana nie dam rady. Poza tym przybyl Treser i pozostalo mi, przynajmniej w wiekszosci, dopasowac sie do jego urlopowego-widzi-mi-sie. Dzieki ci Panie za alko.

Tutaj tez mam teraz zakret smierci. Bo jak mi burza frontowa sciane i beda podnosic dach, to musi byc pierdolnik. Wiem juz, ze uwielbiam patrzec na to co zostaje po calym dniu noszenia CE GIEL przez moje WYPUCOWANE MIE SZKA NIE. Ja wam powiem co: megagigawchujwyjebanySYF. Dzisiaj nawet odkurzalam ksiazki. Odkurzaczem. Serce mnie boli jak widze co sie dzieje z moimi absolutnie pieknymi wydaniami "Mistrza i Malgorzaty", czy "Malowanego ptaka". Treser popierdala z szalem w oczach i co rusz kuka mi przez ramie. Kurwa, chwili spokoju. Szczesliwie przyjechal do mnie tatus i w zwiazku z tym jakos mi lepiej. W sensie, ze trauma po opuszczeniu Polski jakby mniejsza. Szoku takiego jak zwykle organizm nie doznal. Dzieki ci Panie za tatusia. I za alko tez. I wlasciwie jeszcze za kilka innych rzeczy, ale umowmy sie, ze to taka nasza tajemnica bedzie, tak? Poza tym mam rozjebane kolano i, klekajcie narody, jestem chwilowo zwolniona z pomocy. Natomiast pic moge, a jakze. Nie powiem, zebym sobie ostatnio odmawiala. Bo nie odmawiam. O!

 

kotka_psotka : :