Archiwum 22 czerwca 2004


cze 22 2004 Bez tytułu
Komentarze: 6

Tylko jeszcze dziewiec dni, dziewiec dni jeszcze tylko. Juz sie zaczynam niezdrowo ekscytowac (snila mi sie dzisiaj Zuzka). Dzej usiluje mi podcinac skrzydla tekstami typu "Spoko, spoko, moze pojedziesz za DWA tygodnie ze mna" (jak go znam, to te dwa tygodnie przeciagna sie do polowy lipca), ale sie twardo nie daje. Pierwszy to pierwszy, a jak sobie cos wbije do glowy, to popadam w lekka histerie kiedy nie wychodzi. A przeciez nikt nie chce trzymac w domu histeryczki, logiczne. Licze na jego zdrowy rozsadek. Poza tym zajmuja mnie takie nudne czynnosci jak np. gotowanie, albo mycie okien, bo z ksiazka juz trudno mi usiedziec na dupie, a trzeba jakos zabic czas. A w niedziele jadlam zajebiscie zajebista zupe, kurde, nie zgadniecie z czego - z LISCI RZODKIEWKI. Na to bym nie wpadla. Pycha. Tak. Nie chce mi sie spac, nie chce mi sie jesc, tylko wciaz musze cos robic. Normalnie MUSZE, bo sie udusze. A gupia taka jestem, ze jeessooo, no, ale co poradze, ze sie ciesze jak dziecko? Kazalam zniesc rower ze strychu (nie wiem dlaczego byl akurat tam), bo trzeba sie jakos pozbyc nadmiaru energii, a ze co kilka godzin pada, to rolki odpadaja (kolka sie slizgaja, rozumiecie). To jade, nara.

Update: Jak ktos chce nr tel., to niech zapuka w najblizszych dniach na gg, albo bettergo@poczta.fm. Bo w Polsce, to ja raczej omijam komputer i tylko raz na sto lat sprawdzam poczte. 

 

kotka_psotka : :