Archiwum 17 września 2003


wrz 17 2003 Bez tytułu
Komentarze: 12

W Polsce czeka mnie wizyta w sadzie i u notariusza, och, ach, nie wiem w co sie ubrac. W ogole, jak sie jeszcze ten moj wyjazd przeciagnie, to sie wkurwie. Nie wiadomo na kiedy ustala termin u tego pieprzonego notariusza, bo oni to wiadomo - zajeci mocno. W sobote sie dowiem, to bede wiedziec. Bo bilet mozna kupic nawet w dniu wyjazdu - sprawdzalam, to wiem.

Poza tym oddalam Dzejowi moj polar, bo mam takie bardzo dobre serce i teraz sobie musze kupic nowy i nie wiem w jakim kolorze powinien byc, wiec mam depresje, ale chyba granatowy.

Strasznie goraco sie tu zrobilo. U Was tez? Normalnie comeback lata mamy. Szkoda, ze posmarkuje. I szkoda, ze nie ma tu psa. Okropnie mnie cisnie do jakiegos parku, ale sie jeszcze jeden dzien wstrzymam, wcale nie dlatego, ze tak o siebie dbam, tylko nie chce zeby mnie jakies smarki draznily w Polsce. I goraczka. Nie chce juz miec goraczki, znudzila mi sie. Bo niby ile razy dziennie mozna brac prysznic? Normalnie "Litwo, Ojczyzno moja, ty jestes jak zdrowie, ile cie trzeba cenic ten tylko sie dowie, kto cie stracil". Z naciskiem na "zdrowie" w tym wypadku. A i zycie w tym smutnym jak pizda miescie przyprawia mnie o mdlosci. Nie ma jak w Polsce - najpierw sie napijemy wodeczki, pozniej przyjda dupeczki. Albo odwrotnie.  

A blogowisko sie juz zrobilo takie ziomalskie i elo, ze mam ochote pierdolnac niektorym deskorolka w leb.

 

kotka_psotka : :