Komentarze: 5
Och, ach, życie to bajka. Najbliższy rok zapowiada się całkiem przyjemnie - we wrześniu praktyki w Polsacie (to ta stacja, co ma masońskie słońce za logo, wiecie: "Postuluję wyrzucenie z nazwy telewizji Polsat liter: pol. Bo to nie polskie. I co wtedy zostanie? Sat zostanie. I jak dodamy do tego skrót od anteny, zobaczymy całą prawdę - Sat-an!", by Ojciec Derechtor), poza tym mało zajęć, pisanie pracy, dużo spokoju oraz atrakcje związane ze związkiem ;-)
Młoda jest w Pradze, za kilka dni wraca, a ja znowu jadę do Stolca. A później, przez bite dwa tygodnie, dolce far niente na Chorwackich plażach, do tego z Mężczyzną u boku. Może być lepiej? :-)
Jakby tego było mało, zmieniam brykuniuniunię na hondę accord coupe. Wreszcie klima, skóra i przede wszystkim odpowiednia ilość KM pod maską.
Jest fąfaftytnie. Na każdej płaszczyźnie.
Całuski od Józki, pozdrowienia od Henia!
P.S. Były Mężu oraz jego Nowa Żono, widzę was w statach.
Pa!