lip 25 2003

Wild thing :)


Komentarze: 19

Bo my, prosze Panstwa, z kolega Samem albo Samym, jak tam kto woli, zastanawiamy sie nad pewnym pojeciem i jako ze nie mozemy dojsc do w miare konkretnych i precyzyjnych wnioskow, zwracamy sie do szanownego gremium z prosba o odpowiedz na nurtujace nas pytanie : Co to jest DZIKI SEKS?

I czy to jest bez gry wstepnej, czy jednak z. Albo moze od tylu, czy na boku, moze na stole, lub w windzie, no? Tylko prosimy o konkretne i wyczerpujace wypowiedzi, zarowno pan jak i panow, bowiem pragniemy poznac punkt widzenia obu plci, celem skonstruowania mozliwie pelnej definicji.

From the mountain uprzejmie dziekujemy.

 

kotka_psotka : :
K_P
26 lipca 2003, 14:07
Wiecie co? Nie mam bladego pojecia jak zrobic z tego wszystkiego logiczna definicje...
BG
26 lipca 2003, 13:17
wszytsko co powiedzieli, ale czaem parę razy pod rząd
egoiste.blog.pl
26 lipca 2003, 12:45
bez gry, gdziekolwiek, glosno i nie za dlugo, na wpol ubrani bo dziki szal zna cierpliwosci. pozycja dowolna, taka, ktora najwygodniej i najszybciej przyjac w zaleznosci od sytuacji. a potem ma sie slady na skorze i za kazdym wspomnieniem aktu robi sie goraco i wilgotno.
26 lipca 2003, 11:39
W dzikim seksie moja droga Kotko nie ma jednej konkretnej pozycji! Bo dziki seks ma to do siebie, że pozycje dziko się zmieniają i żadnej chronologii tudzież innego porządku odnaleźć w nim nie można. A mówi Ci to świeżo "upieczona" mężatka, która na czym jak na czym, ale na dzikim seksie zna się całkiem nieźle hyhyhy...
K_P
26 lipca 2003, 09:32
Jamysle, ze to sie jeszcze lapie pod "dziki", bo pod "perwersyjny", bo podchodzilo wtedy, gdybys jej tym nozyczkami, cos (nie daj Boze) obcial. Ale Prosze Panstwa, halo! Nadal nie ustalilismy jednej, konkretnej pozycji, wiec?
sam
26 lipca 2003, 02:01
współtowarzysza niedoli?????????? no to ładnie... zębami to może nie ale jakimś nożykiem pociąć garderobę? zawsze mnie niepomiernie fascynowało ucinanie majtek na kobiecie... naoglądał się człowiek filmów... tylko nie wiem czy to podchodzi pod "dziki" czy już pod "perwersyjny"???? ;)
25 lipca 2003, 23:24
wskazane jest zrywanie ale zebami szczerze mowiac idzie to czasem opornie, szkoda czasu na takie fanaberie (jak slusznie zauwazyla martynia)
zrywanie tak ! rozrywanie zebami nie ! :)
25 lipca 2003, 21:31
...czasami nie ma na to czasu;)...
K_P
25 lipca 2003, 19:11
A czy nalezy zrywac z siebie odzienie wierzchnie i zebami rozszarpywac bielizne wspoltowarzysza niedoli?
25 lipca 2003, 18:33
... Fanaberka mnie rozwaliła swoim komentarzem:)) ..... dawno się tak nie śmiałam ...
25 lipca 2003, 18:18
To jest wtedy, jak dzikom zachce się mieć warchlaki!
25 lipca 2003, 17:51
1) zdecydowanie z gra
2) w pozycji klasycznej (dziki seks na pieska ? eee tam)
3) na stole jak najbardziej, w windzie raczej nie koniecznie (w fiacie 126 p tez raczej nie)
4) wazne zeby bylo duzo owocow, kremu i innych gadzetow (moga byc z sex shopa) :))) ale to juz jest dziki seks w wersji hollywodzkiej
25 lipca 2003, 17:24
to co to nie jest taki jak sie rżną dziki..??
wiedzialam...
m-p
25 lipca 2003, 16:58
zgadzam sie z rebeliantka...to taki,po ktorym nie ma sie sily na nic wiecej... zaczyna sie w windzie,w bardziej drastycznych przypadkach juz w taksowce/metrze/autobusie...a potem-traci sie zdrowy rozsadek no i idzie na calosc! a jak sie obudzi rankiem,to ma sie w glowie jedno: 'A taki/a niewinny/a bylem/am...' w ogole to az mi sie miniona noc przypomniala.bylo dziko.zaczelo sie w windzie...
25 lipca 2003, 16:45
hmm dziki sex to taki, po którym się wzdycha: 'it was really wild thing Honey" po czym zapada się w sen ;)

Dodaj komentarz