Uwazam, ze tematy sa do kitu.
Komentarze: 2
Jakis taki rozlazly ten dzien dzisiaj, nie? Ostatnio narzucam sobie rezim - spac najpozniej o 24, pobudka o 8, szybka kawa, sprzatanie, kapiel, spacer z psem, a na koncu komputer, albo czytanie. Nie moge tak ciagle sobie rytmu rozregulowywac, bo chodze jakbym obuchem w glowe dostala. (Obuch to ta druga strona siekiery - nie ostrze - 1984, to Ty pisalas, ze nie wiesz? Bo nie pamietam.) No w kazdym razie, jak jeszcze zaczne jesc o normalnych porach i normalne rzeczy, przestane pic kawe, palic papierosy i naduzywac, to bede zyc higienicznie. (I umre sfrustrowana, wiec na wszelki wypadek reszte zostawie taka jaka jest.)
Niech juz mam ta prace i problemow sto, bo zwariuje. Musze troche "musiec". Od tego nic-nie-muszenia juz mi wali do glowy. Potrzebuje tak konkretnie - tu isc, to zalatwic, tamto zrobic, o!
Dodaj komentarz