sty 13 2004

Padlo gg, ale to wlasciwie nie ma nic do...


Komentarze: 10

Stukac w klawiature mi sie chce. Jedni musza sie wykrzyczec, inni zmeczyc, a ja sie dzisiaj musze wystukac. Niekoniecznie (a to sie pisze razem?) na temat, ale to bez znaczenia. Troche sobie o tym moim blogu mysle i mysle, i wychodzi mi na to, ze albo mam go w dupie, albo nie mam juz nic do powiedzenia. Ile mozna pisac od sobie? Uprawiam ten proceder nieprzerwanie od czerwca 2002 i zeby tylko tu. Od tej pory powolalam do zycia i usmiercilam jeszcze z 12 innych blogow. No dobra, nie wszystkie usmiercilam. Ale kasowalam, znowu pisalam, wywalalam, znowu zapelnialam literkami i tak ciagle. Przy zyciu podtrzymuje tylko ten tam, co po lewej jest link, bo wazny bardzo jest. Dla mnie, rzecz jasna. Ale i tak na ZADNYM nie bylam w stanie odkryc sie do konca. Nie wiem z czego to wynika. Moze z tego, ze zycie nauczylo mnie trzymac w pewnych tematach morde na klodke? Chyba troche tak. Po czesci tez dlatego, ze nie mam ochoty odpierdalac ani tutaj, ani w zadnym innym miejscu totalnego ekshibicjonizmu, bo mnie to zwyczajnie nie bawi. Inaczej, nie bawi mnie, kiedy inni bawia sie mna. No i kilka rzeczy zostawie dla siebie i Tego Najblizszego forever, bo tak mi sie podoba i juz. A jak sobie pomysle, ze na tego bloga moglby trafic ktos znajomy, to mnie nera szarpie. Niby nie ma tu nic takiego, ale jednak. Obcy ludzie moga mi, co prawda tylko czesciowo, ale jednak, zagladac w zycie, ale te wszystkie torby, co je znam, a nie lubie, to juz ajm sory, ale nie. Teraz mam ochote caly ten szajs skasowac, tylko jak pomysle, ze juz pewnie z 800 notek tego bedzie, to jakos mi sie odechciewa tyle razy klikac w "usun". Caly ten blog to taka chujowo egoistyczna instytucja. Wszyscy pisza o sobie i sa zadni komentarzy, komentarzy, komentarzy! Ale skoro nastal juz czas spowiedzi, to chcialam Wam powiedziec, ze sie opierdalacie az milo. Ja tez chce komentarzy, a co?! Chociazby ze wzgledu na staz mi sie nalezy. Tak zebym sie ucieszyla przed emerytura. Ale ja wlasciwie nie o tym. bo juz mnie to wszystko jebac zaczyna. Nawet klocic mi sie nie chce. Ludzie tu sa wazni, ale z nimi utrzymuje kontakt na innym poziomie niz te moje popluczyny po Pisaniu. Chociaz sprawiedliwosc blogowi oddac nalezy - ta droga Was poznalam i poznaje nadal. I chwala Blogowi za to. Moze z tego wzgledu powinnam go pisac z duzej? Nie no, nie popadajmy w przesade. Ale oblepia mnie to. Kurwa, zaczynam sie czuc w obowiazku, a to mi sie wcale nie podoba. Bo co niby jeszcze moge napisac? Ze tak, obiad byl smaczny i kupilam se nowe buty? Sama czuje, ze sie powtarzam az do zarzygania, wiec moze czas zejsc ze sceny? Nie, to, to ja pewno zalapie jako ostatnia. Bo to tak juz jest. I wlasciwie do niczego w tym wywodzie nie zmierzam. Tak sobie luzem wypuszczam mysli z glowy. Niech plyna, co mi tam. O dupie akurat nie mysle, wiec mozecie czytac. Tylko, ze dlugich notek i tak nikt nie czyta. No, moze tylko pierwsze i OSTATNIE zdanie.

 

kotka_psotka : :
14 stycznia 2004, 14:42
A ja przeczytałam od początku do końca, o! I tak jest z każdą notką tutaj i nie pieprzyć mi tu głodnych kawałków o emeryturze. Piszemy mniej więcej od tego samego momentu i muszę powiedzieć, że jakoś pusto mi by było bez tego całego bałaganu tutaj. Może wszyscy jesteśmy jednak trochę ekshibicjonistami?
13 stycznia 2004, 15:29
faktycznie długie notki mają to do siebie, że nei chuja nie chce ich sie czytac od początku do końca. co najwyżej komentarze, zeby wiedzieć pi razy oko o czym było i umieścić swój jakiś głupawy niewiele wnoszący komentarz...
o.Spowiednik
13 stycznia 2004, 14:54
no ja pyska z defaulta nie otwieram, tak?
13 stycznia 2004, 11:06
i ja lubie u Ciebie goscic;)
Miki
13 stycznia 2004, 10:18
Bardzo miły blog. Fajna kobitka jesteś. Pisz dalej, pan Michal Cię zareklamowal i to chyba jedyne co dobrego zrobił. Pozdrawiam serdecznie. Miki
simple_black
13 stycznia 2004, 08:32
zawsze chetnie czytam kazda Twoja mysl, zagladam tu codziennie i wcale bym sie nie cieszyla gdybys przestala pisac...powiem szczerze ze bardzo poprawia mi humor kazda notka...ale jesli faktycznie potrzebowalabys odpoczynku wroce do archiwum...mam jednak nadzieje ze bedziesz pisac nadal...pozdrawiam
hauser
13 stycznia 2004, 07:34
może weź sobie urlop? czasem po prostu trzeba odpocząć.
13 stycznia 2004, 01:00
I nie potrafie oprzeć się wrażeniu, że już (gdzieś, kiedyś) napisałem dokładnie taki sam komentarz.
13 stycznia 2004, 00:59
Wiesz to jest takie "hobby" ktoś lubi uprawiać ogród, ktoś inny lubi robótki ręczne, jeszcze inny pasjonuje się kinem Irańskim, a jeszcze inni znajdują przyjemność w afiszowaniu się swoim jestestwem pośród cyber społeczności. Czytałem też, gdzieś, kiedyś, że ci co piszą bloga to próbują leczyć ukryte kompleksy, i ma to być wg. nich taka namiastka popularności jaka dana jest nielicznym bohaterom życia publicznego w tzw. realu. Coś jest chyba na rzeczy, ale na razie nie będe się w to zagłębiałe, bo ze zbyt długimi komentarzami sprawa ma się dokładnie tak samo jak z takimiż notkami. Dziękuje za uwagę.
13 stycznia 2004, 00:51
A kupiłaś nowe buty? Teraz jest dużo takich kozaczków w szpic na ni_to_szpilce, sznurowanych i czarno-białych. Noga wygląda w tym koszmarnie i jakoś nie widziałam żeby właścicielka takiego modelu trzewików resztę stroju miała "grającą" z nimi. Zresztą nie bardzo wiem co by z nimi "zagrało". Ale może ja się nie znam (to prawie z Hausera).

Dodaj komentarz