Krew, mieso, zlamania i flaki.
Komentarze: 7
Beton i asfalt mnie draznia.
Chce do Polski! Do Tatusia, do domu, do Mlodej, do ogrodu. Do Babci tez chce, o!
Pies spi w klopie. Pewnie jej goraca. Ja siedze w samych majtasach. Bo mi goraca. Psa to chyba ostrzyge. Co sie bedzie pocil? (Oczywiscie wszyscy wiemy, ze psy sie nie poca) Nie wiem, wydekoltuje sie i pojde sie wystawic na dzialanie promeni UV chyba.
A w ogole to noc byla hardcoreowa. Tesciowa rozciela sobie palec, ale tak bardzo, bardzo i pan doktor w szpitalu jej rozciagal skore na tym palcu i tam zagladal do srodka, tak na zywca i beda jej w srodku szyc, bo rozciela sobie sciegna. Znieczulenie jej wstrzykneli prosto w mieso. Kurwa, maja te matody, barbarzyncy.
I pomyslec, tyle razy rabnelam na dupe/reke/noge np. na rolkach, albo na lyzwah, albo spadlam z drzewa i nigdy mi sie nic nie stalo. Ja to jakas w czepku urodzona jestem. Bo taka Goska na ten przyklad, wykutala raz na zakrecie, bo sie zle zlozyla (no na rolkach, mowie przeciez!). Niby ja troche reka bolala, ale pozniej i tak jezdzilysmy z dwie godziny. A nastepnego dnia z gipsem przyszla. Zlamanie w dwoch miejscach. Kurde, mnie raz samochod za soba ciagnal z 20 metrow i mialam tylko obdarte kolano. I tak po drodze probowalam jeszcze wstawac... Moj Aniol Stroz to spoko koles.
Dodaj komentarz