Jebany pech.
Komentarze: 5
No przeciez tylko mnie zdarzaja sie takie historie. Albo sie gdzies wypierdole, albo potkne, oplamie, czkawki dostane w najmniej odpowiednim momencie, albo tak jak przed chwila zablokuje w windzie. Nie wzielam ani telefonu, ani papierosow, bo wychodzilam tylko na chwile z psem.
Zjechalam na parter, drzwi sie nie otwieraja. Chuj, mysle. Wyjechalam na szoste, drzwi sie nie otwieraja. Chuj, mysle. Znowu zjechalam na parter, drzwi sie nie otwieraja. No to w morde. Siedze, slucham, idzie ktos. No to sie dre : "Przepraszam! Jestem zamknieta w windzie ,czy moze mi pan/pani pomoc?" Slysze, ze sie chujanc zatrzymal ale sie nie odzywa. A za chwile tup, tup, tup do drzwi. No to ja : "Dziekuje chuju". No bo co mialam mowic? Przyszla wreszcie jakas panienka i zadzwonila po straz. Szybkie chlopaki. Tylko pol godziny tam siedzialam. Dobrze, ze chociaz strazak przystojny byl :o)
Dodaj komentarz