lis 08 2002

Jebany pech.


Komentarze: 5

No przeciez tylko mnie zdarzaja sie takie historie. Albo sie gdzies wypierdole, albo potkne, oplamie, czkawki dostane w najmniej odpowiednim momencie, albo tak jak przed chwila zablokuje w windzie. Nie wzielam ani telefonu, ani papierosow, bo wychodzilam tylko na chwile z psem.

Zjechalam na parter, drzwi sie nie otwieraja. Chuj, mysle. Wyjechalam na szoste, drzwi sie nie otwieraja. Chuj, mysle. Znowu zjechalam na parter, drzwi sie nie otwieraja. No to w morde. Siedze, slucham, idzie ktos. No to sie dre : "Przepraszam! Jestem zamknieta w windzie ,czy moze mi pan/pani pomoc?" Slysze, ze sie chujanc zatrzymal ale sie nie odzywa. A za chwile tup, tup, tup do drzwi. No to ja : "Dziekuje chuju". No bo co mialam mowic? Przyszla wreszcie jakas panienka i zadzwonila po straz. Szybkie chlopaki. Tylko pol godziny tam siedzialam. Dobrze, ze chociaz strazak przystojny byl :o)

 

kotka_psotka : :
K_P
08 listopada 2002, 19:52
Albo wiesz co? Lepiej nie rozmyslaj nad tym zbyt dlugo. :o)
K_P
08 listopada 2002, 19:44
A jak myslisz? (hehehe)
08 listopada 2002, 19:17
A czy ten przystojny strażak pokazał Ci swoją sikawkę?
anarchy
08 listopada 2002, 18:41
To jest właśnie ludzka życzliwość i chęć pomocy..... polska.. nie martw się ja bym ci pomógł.... nie wshyscy są źli.... niektórzy są gorsi.... a strażacy nie lubię ich, mają święto akurat w moje urodziny.... PozdroofkA.....
08 listopada 2002, 18:33
nikt by tego lepiej nie opisał....

Dodaj komentarz