Jak sie nie ma co sie lubi...
Komentarze: 6
...to sie czyta archiwum.
Ale ja glupia chuja wzielam i zapomnialam sie pochwalic! Bo, uwaga, WYGRALAM! Pierwszy raz w zyciu cos wygralam i jestem pod wrazeniem. No dobra, drugi, raz juz wygralam ekspres do kawy. Otoz wczoraj zadzwonil do mnie moj francuski operator i mi oznajmil, ze niedlugo wejde w posiadanie telefonu wartego 200 ojro, hehe. Z dostawa do domu! Wszystko fajnie, bo moj sie byl zepsul jakis miesiac temu i Nokii 8210, to ja juz wiecej na oczy widziec nie chce, bo to jakis, kurwa, feralny model jest (mowilam juz, ze wyswietlacz wymienialam po trzech miesiacach?), ale z drugiej strony ten co wygralam, to pewno tez chujowy bedzie, polska karta sim nie bedzie w nim dzialac i nie wiem, czy beda mi w Poladii umieli zdjac z niego sim locka. Bo juz z takiego jednego nie umieli. Takze wszystko fajnie, a moj maly czerwony zlomek i tak pewnie pojdzie do naprawy i moze jeszcze do sierpnia dociagnie w jako takiej formie. A w sierpniu mi sie konczy abonament i zaopatrze sie w jakis cud techniki, z ktorym se nie poradze, bo przeciez jestem tylko blondynka, tak? Takze w sumie ciesze sie, ze wygralam, ale nie bardzo wiem co mi z tego. Panie B., tylko uchron mnie przed Siemensem, pliiizzzz...
(ale i tak stawiam na sagema ;))
Dodaj komentarz