Jak dobrze wstac skoro swit!
Komentarze: 6
Jutrzenki blask duszkiem pic (czy jakos tak).
No skoro mnie juz obudzono o 6 i odnotowalam pewne trudnosci z zasnieciem, wlaczylam najpierw telewizor, z ktorego sie dowiedzialam jak mala moze byc maszyna do szycia i ze na pewno marze o zabraniu jej na wakacje, wiec szybko wlaczylam radio, w ktorym powiedzieli ze strajkuje SNCF, poczta, lotnisko, a takze profesorowie na uczelniach, ktorzy w ramach protestu nie egzaminuja studentow. Ale to akurat wiedzialam i zadna tam nowina. Fajnie, bardzo lubie jak WSZYSCY strajkuja.
Po tak milym poczatku spojrzalam w okno, a tam sobie siedzial calkiem ladny, kolorowy motyl. Siedzi do tej pory. No to pomyslalam, ze to bedzie udany dzien, skoro motyl do mnie przylecial.
Nastepnie uczynilam poranna toalete, zalozylam stary, wyciagniety sweter, spryskalam sie "adidas woman", zeby nie bylo, ze jakims firmowym sandalem jestem i tylko drogich perfum uzywam. Nastepnie wciagnelam na tylek dzinsy i wyszlam z psem w celu zintegrowac sie z natura.
A teraz siedze, pije kawe, pale papieroska i w sumie nie bardzo wiem, co mam poczac z reszta dnia.
(W zasadzie, to juz powinnam dostac sms-a, ze te kosmetyki, ktore zamowilam czekaja zeby je odebrac, ale moze oni tez strajkuja, wiec sie luzujemy.)
Dodaj komentarz