kwi 19 2003

ewrybady lof sfienta!


Komentarze: 4

No i bylo tak : przygotowanie koszyka (piec minut), sernik (godzinka, gora dwie - pikus), strzyzenie tesciowej (godzinka - pikus), salatka (poltorej godzinki - pikus), druga salatka (20 minut - no pikus!). Gdzies miedzy sernikiem, a strzyzeniem, Dzej poszedl jaja swiecic. Niech chlopak ma cos od zycia.

Pozniej obiadek, kawka, ciasto, mialy byc zakupy, ale sie poddalam bez walki.

Przyszlam do domu, zrobilam kawe, zapalilam papierosa i zobaczylam, ze okna nie umyte..

A teraz zapraszam drogie dzieci do Wielkiej Prowokacji

 

kotka_psotka : :
A.
20 kwietnia 2003, 11:31
a ja nic nie robialma... tylko sprzatałam... nic nie przygotowywałam.. tą przyjemnosc zostawilam mojej mamie i cioci...
20 kwietnia 2003, 08:15
ja tam swiat nie obchodze [zawsze o pare okazji w roku mniej, by musiec sprzatac te burdel zwny moim pokojem :\]
poTOOLny
20 kwietnia 2003, 00:39
yeah !! :)
19 kwietnia 2003, 23:17
...a żeś nakombinowała z tymi linkami:)) Wesołych świąt słoneczko:)))))

Dodaj komentarz